Rozdział #3 To się nie dzieje!!!

1.2K 52 7
                                    

I-Pa. Odpowiedział Marcin.

*Perspektywa Julki*

Razem z Sandrą weszłyśmy do domu był piękny i wielki.
-Sandra... Odparłam.
-Tak? Powiedziała Sandi.
-Bo ja się umówiłam z Kasią. Kasia to moja znajoma z przedszkola chciałabym ją spotkać bo akurat mieszka w Warszawie. Moge?
-Czy ja ci kiedyś czegokolwiek zabroniłam? Powiedziała mi Sandra.
-Czyli moge? Upewniłam sie
-Jasne! Odpowiedziała Sandra.

* Perspektywa Sandry *
-To ja sobie wtedy wyjde z Karmelem na spacer ( Karmel to mój piesek zapomniałam wspomnieć że wzięłam go ze sobą)

3 godziny potem.

-To ja wychodze. Powiedziała Julka.
-Dobra. Odpowiedziałam jej.
Była godzina 13:09.
-Karmelek. Zagwizdałam by przyszedł.

Ubrałam psu smycz, nałożyłam kurtkę i wyszłam z domu.

Znalazłam się w jakimś lasku wyglądał jak z bajki gałęzie miały 7 cm warstwy śniegu.
W oddali były ruiny wiatraku kamienie były obsypane śniegiem. Miejsce wyglądało jakby nikogo tam nie było od conajmniej 200 lat lecz szybko okazało się że się pomyliłam...

Przedemną szedł chłopak również z psem. Był dość wysoki, był brunetem wyglądał na wysportowaną osobe.

Szedł z przodu a mi wydawało się że skąś* znam tę osobe. Już wiem kto to to jest Karol... wszystko się zgadzało przecież Kaiko miał przeprowadzić się do Warszawy.. A ja byłam jego Aniołkiem więc prawie zemdlałam z wrażenia.

No ale jeszcze zostało to że się zgubiłam a w telefonie nie miałam GPS.

Postanowiłam podejść do chłopaka i zapytać mu się gdzie jest ulica Mostowa 12.

-Przepraszam bardzo wiesz może gdzie jest ulica Mostowa 12.
-No właśnie ja też jej szukam bo mieszkam na Mostowej 13. Odpowiedział chłopak.

-Czyli wychodzi na to że się zgubiliśmy... Odparłam
-No a jeszcze zaraz zacznie się robić ciemno. Odpowiedział Kerel.
-No a tak wogule to Sandra jestem. A ty bodajże Karol.
-Ta...k. Odpowiedział chłopak z niepewnością.
-A my się znamy? Powiedział Karol.
-To znaczy ja Cię tak, a ty mnie raczej nie.

.
.
.
.
.
.

.
________________

Znowu wielkie sorry że tak krótko ale no sprawa wygląda tak że:
Dzień jak codzień postanowiłam iść oglądać z sis Szpital na Serialnecie(polecam większość seriali tam jest i są bezpłatne i legalne)
Pisze trzeci rozdział gdy postanowiłyśmy zejść na doł i co się dowiedziałam że mój pies Karmel zamieściłam go w FF miał 'wypadek' zaatakowały go takie psy zjeby (sory za słowo) z rosiaka no i co moj pies miał zszywane dwa mięśnie i ma 10 szwów MA-SA-KRA. Ale pieseł żyje a ja z sis mamy za złe to tym deklą i chcemy sie odegrać...

Uwierz W Marzenia//Kaiko FFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz