13.12.2015
Cały dzień bolał mnie kark przez to że spałem na kanapie. Baekhyun teraz masował obolałe miejsce. Raj. Jego delikatne dłonie działały cuda.
-Channie jeszcze raz przepraszam. Przeze mnie cię boli.
-Daj spokój. Nic się nie stało.
-Ej zróbmy sobie dzidziusia!- krzyknął Baek a ja zacząłem krztusić się śliną
-Jak to dzidziusia?
-Nie wiesz jak się robi dzieci?- spytał rozbawiony
-Nie wolisz najpierw wziąć ślub?
-Ty się jakoś nie palisz do oświadczyn- zaśmiał się
-No ale może lepiej najpierw się pobrać kochanie a potem się mnożyć- ja również się zaśmiałem
-Tylko ty się śpiesz bo nie mam zamiaru się tobie oświadczać, noo i chcę mieć dzidzie!
-Dobrze pośpieszę się i będziemy mieli dziecko- powiedziałem rozbawiony
-Nie dziecko tylko dzidzie!
-Dobrze, dobrze dzidzie- śmialiśmy się razem. Miałem niezły ubaw gdy nagle wskoczył mi na kolana i zaczął mnie łaskotać. Zachowuje się jak małe dziecko. Szybko zmieniłem naszą poze i to ja go łaskotałem. Zachowywał się jak dziecko które zresztą chciał mieć. Boże w kom ja się zakochałem.
***
Jej udało się mi napisać :3 Od razu mówię że mperg w świecie tego opowiadania jest możliwy ale prawdopodobieństwo że Baekhyun zajdzie w ciąże wynosi 1% xD Tak więc do jutra :*
CZYTASZ
You Are My Christmas Present
FanficOczekiwanie na święta nie jest nudne i długie jeśli jesteś Park Chanyeolem. Oto 16 dni razem z Chanyeolem i Baekhyunem ❄❄❄