Rzd. XII

398 50 5
                                    

Nagle świat wokół mnie zaczął wirować, a ja poczułam, że się unoszę. Wszystko zaczęło się rozmazywać, a ja poczułam się dziwnie senna. Nagle osunęłam się na jakieś twarde podłoże. Nade mną pochyliły się trzy osoby. Wydawało mi się, że gdzieś je kiedyś widziałam.

- Tess, wstawaj, dzisiaj jest wigilia!! Chodź zobaczyć prezenty!!!- krzyknął ktoś dziwnie znajomym głosem. Otworzyłam oczy i rozejrzałam się dookoła. Znajdowałam się w moim starym domu, w pokoju, który dzieliłam z moim bratem. Nade mną pochylał się uśmiechnięty Louis.
Zaraz...to przecież niemożliwe.
- Louis?- zapytałam zaspanym głosem. Dopiero teraz zauważyłam że leżę w łóżku.
- Nie. Święty Walenty!- powiedział Louis, po czym zaczął się śmiać.
Uśmiechnęłam się, bo zdałam sobie sprawę, że to wszystko było tylko i wyłącznie snem. Odetchnęłam z ulgą, i zaczęłam się śmiać. Emily, Alex i Edward nie istnieją. Są tylko wytworami mojej wyobraźni. Wstałam z łóżka, i poszłam na dół, gdzie już czekali na nas nasi rodzice z prezentami. Bardzo miło spędziłam ten dzień, rozmawiałam z rodzicami, powygłupiałam się z bratem i bawiłam się z moim psem, Dorą. Wieczorem, zmęczona dniem pełnym wrażeń położyłam się na łóżku, i zaczęłam myśleć o wszystkich zdarzeniach, które miały miejsce w moim śnie. Były one niezwykle realne. Nagle poczułam coś twardego pod poduszką. Z zaciekawieniem wsadziłam rękę pod poduszkę i wyciągłam małe zawiniątko. Dziwne. Przecież dostałam już od wszystkich prezenty. Otworzyłam zawiniątko, a moim oczom ukazał się list. Drżącymi rękami wzięłam go do ręki i zaczęłam czytać.

Droga Tess
Odesłaliśmy Cię z powrotem do domu, ponieważ uznaliśmy, że tak będzie najrozsądniej. I tak dowiedziałaś się o sobie zbyt wiele. Przepraszamy, że upozorowaliśmy śmierć twoich bliskich, ale to było najlepszym rozwiązaniem. Chcieliśmy, abyś dowiedziała się prawdy o sobie. Teraz już nic nie będzie takie jak było kiedyś. Jesteś niezwykła i nic tego nie zmieni. Zostałaś wybrana, a to zdarza się naprawdę bardzo rzadko.
Teraz nastąpi nowy rozdział w twoim życiu i musisz się pogodzić ze swoją odmiennoscią. Nikt Ci w tym nie pomoże, dlatego właśnie teraz musisz wykazać się swoimi umiejętnościami. Lecz używaj ich rozsądnie.
Edward.

Zaczęłam cicho szlochać. Jednak szybko otarłam łzy. Muszę być dzielna i przezwyciężyć lęk przed swoją odmiennością. Spojrzałam w okno i zobaczyłam wpatrzone we mnie oczy. Oczy Aviego.


Przygody TessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz