"Pieniądze szczęścia nie dają"

96 12 2
                                    

Mieszkając z rodzicami przy ulicy Marszałkowskiej poznałam wiele osób. Jednak nie wszystkie znajomości należały do łatwych i przyjemnych. Pół roku temu na przeciwko naszego mieszkania wprowadziło się małżeństwo z trzynastoletnią córką. Zaczęłyśmy ze sobą rozmawiać i bardzo się z tego cieszyłam, bo w moim bloku nie było dotąd nikogo w moim wieku. Jeszcze bardziej uszczęśliwił mnie fakt, że moi rodzice zgodzili się, żeby Ada była na moich urodzinach. Wypadały one 17 czerwca, dokładnie tydzień po przybyciu państwa Cichockich na Marszałkowską. Jednak rodzice dziewczyny nie pozwolili jej do mnie przyjść. Zasmucił mnie ten fakt. Zupełnie nie rozumiałam, dlaczego tak się stało. W końcu nie dzieliły nas kilometry, a zaledwie trzy kroki.

Kilka dni później, w szkole ogłoszono wycieczkę dla uczniów gimnazjum. Obydwie chciałyśmy na nią pojechać, ale Ada stwierdziła, że jej rodzice na pewno się nie zgodzą. Na początku myślałam że akurat w tym dniu ma coś ważnego do zrobienia, jednak zaraz przyszła mi do głowy myśl, że jej rodziców może zwyczajnie nie stać na taki wydatek. Kiedy chciałam porozmawiać z dziewczyną na ten temat, od razu posmutniała, ale nie potwierdziła moich słów. Po jej zachowaniu mogłam jednak wnioskować, że mam rację. Miałam pewien pomysł, którym podzieliłam się z rodzicami. Nie mieli nic przeciwko temu, a nawet uważali, że robię dobry uczynek. Wieczorem odwiedziłam państwa Cichockich i przedstawiłam im swój plan. Rodzice Ady z radością przyjęli to, że zapłacę za wycieczkę dla ich córki, a oni zwrócą mi wszystko, kiedy tylko będzie to możliwe. W tym momencie mogłabym pomyśleć, że są biedną rodziną, ale stan mieszkania przed i po ich przeprowadzce mówił coś innego.

Później wydarzyło się jeszcze kilka sytuacji podobnych do kwestii moich urodzin. Byłam tym zmartwiona i zdziwiona. Często miałam wrażenie, że państwo Cichoccy oszczędzają na swojej córce. Widziałam też, że Ada rzadko się uśmiechała. Któregoś dnia nie mogłam już znieść widoku smutnej dziewczyny i namówiłam ją, żeby spróbowała porozmawiać o tym z rodzicami. Zgodziła się pod warunkiem, że będę tam z nią. Postanowiłyśmy, że zrobimy to jak tylko wrócimy do domów ze szkoły. Kiedy mówiłyśmy rodzicom Ady, jak czujemy się w sytuacjach przez nich stwarzanych, wydawali się być zaskoczeni. Przyznali, że nie wiedzieli, że przesz swoje skąpstwo krzywdzą córkę. Od tamtej pory Ada coraz częściej się uśmiecha, a jej relacje z rodzicami znacznie się polepszyły. Ja za to mam nadzieję, że zostanie tak już na zawsze.







To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 07, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Ciężki charakter Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz