6(p)

10.2K 267 13
                                    


Adam:

Obudziłem się rano, a Agnieszki nadal nie było w domu. Z każdą minutą zaczynałem się coraz bardziej martwić. Po prostu coś mi się tu nie zgadzało. Wziąłem telefon, żeby sprawdzić, czy nie zostawiła mi jakiejś wiadomości, ale skrzynka była pusta. Nie napisała ani jednego SMS-a, nie zadzwoniła. Zawsze tak robiła, nawet po późnych wyjściach ze znajomymi.

Postanowiłem nie siedzieć bezczynnie. Ubrałem się w czarne spodnie garniturowe i białą koszulę. Nawet nie wiem, dlaczego się tak elegancko ubrałem, po prostu czułem, że muszę zrobić coś, co doda mi pewności siebie. Wsiadłem do auta i ruszyłem do koleżanki Agnieszki, u której miała odbywać się wieczór panieński. Droga zajęła mi może dwadzieścia minut, ale miałem wrażenie, że ciągnie się w nieskończoność. Próbowałem w głowie odtworzyć różne scenariusze – co mogło się stać, dlaczego jej nie ma, czy coś się wydarzyło?

Kiedy dotarłem na miejsce, od razu zauważyłem kilka zaparkowanych samochodów. Upewniło mnie to, że ktoś musiał być w środku. Wyszedłem z auta, podszedłem do drzwi i zapukałem zdecydowanie. Nie było odpowiedzi. Nacisnąłem dzwonek i po chwili drzwi uchyliła przyjaciółka mojej żony. Była trochę zmieszana, a w jej oczach widziałem, że coś jest nie tak.

– Hej. Jest tu Agnieszka? – zapytałem z nadzieją.

– Emmmm... niestety nie ma jej tu. Rozdzieliłyśmy się wczoraj po imprezie – odpowiedziała, ale jej ton był niepewny.

– Wątpię. Raczej by cię nie zostawiła w takim dniu – odpowiedziałem, bo coś mi tu zdecydowanie nie pasowało.

– Nie noo... – zaczęła, ale jej słowa były nieskładne. Wyglądała na zdenerwowaną, unikała mojego wzroku.

Coś mnie tknęło. Zignorowałem jej protesty i wszedłem do środka. Zacząłem przeszukiwać dom, zaglądając do każdego pokoju. Pierwsze dwa były puste, ale kiedy otworzyłem drzwi do trzeciego, moje serce na chwilę przestało bić. Agnieszka była w łóżku z innym mężczyzną. Nie wiedziałem, jak to opisać – to był obraz, który przewrócił mój świat do góry nogami. Czułem, jakby ktoś uderzył mnie pięścią prosto w brzuch, odbierając mi oddech.

Nie mogłem tego znieść. Wybiegłem z pokoju, a Agnieszka biegła za mną, krzycząc, żebym poczekał, że to nie tak, jak myślę. Nie chciałem jej słuchać. Była niemal naga, ubrana jedynie w koronkową bieliznę, którą sam jej kiedyś kupiłem. Nawet nie wiem, jak udało mi się dotrzeć do auta. Wsiadłem, odpaliłem silnik i po prostu odjechałem, zostawiając ją tam, na ulicy.

Nauczyciel ⚤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz