-Lu-chan? Wszystko w porządku? –Zapytała Levi. Niebieskowłosa martwiła się o swoją przyjaciółkę. Odkąd tylko blondynka przyszła do gildii, siedziała w tym samym miejscu z głową na stole. Wokół niej unosiła się ciężka, depresyjna aura. Heartfilia popatrzyła załamanym wzrokiem na przyjaciółkę, by później przenieść spojrzenie na dwóch chłopaków kłócących się na drugim końcu pomieszczenia. Mimo dzielącej ich odległości doskonale słychać było ich kłótnie.
-Lucy jest moja, głupia zamrażarko! –Darł się różowowłosy pożeracz płomieni.
-Śnisz, tosterze! Ona jest moja! –Krzyczał roznegliżowany Gray. Bluzkę zgubił gdzieś w drodze dom-gildia, a spodnie już w samym budynku.
-Pojebało Cię?! To ze mną zrobiła TO!
-To ciebie pojebało! Ona zrobiła TO ze mną! –Wszyscy w gildii, oprócz kłócącej się dwójki, popatrzyli na Lucy z ciekawością. Sama blondynka natomiast była cała czerwona z zażenowania i złości.
-Lu-chan? –Zaczeła niepewnie Levi. –Ty naprawdę zrobiłaś TO z Natsu i Grayem?
-Oczywiście, że nie! –Heartofilia błyskawicznie przeniosła zły wzrok na niebieskowłosą. –Jak mogłaś tak pomyśleć?!
-No bo... oni... i... ty... –Jąkała się Levi. Nie wiedziała co ma zrobić w takiej sytuacji. Niby wiedziała, że Lucy nie jest taka by zrobić TO z dwoma osobami, dodatkowo z tymi konkretnymi, ale...
-Niby kiedy?! Ona zrobiła TO ze mną! Tam było tak ciasno i wilgotno!
...Ale właśnie. W takim razie o co by się kłóciła ta dwójka?
-Głupi jesteś płomyczku! Ona zrobiła TO ze mną! Nawet razem doszliśmy!
-To ty jesteś głupi, sopelku! To ja-
-DOSYĆ!!! –Kłótnie smoczego zabójcy i lodowego kreatora przerwał wrzask Lucy. Dziewczyna, cała czerwona, stała na równych nogach koło stołu, przy którym siedziała jescze chwilę temu i ciężko oddychała. –Przestańcie się kłócić! Przez was te głupki źle wszystko zrozumieli!
-Ale co? –Zapytał głupio Natsu. Blondynka poczuła, że na jej czole pojawia sie wielka pulsująca żyłka. –Przecież to prawda, że zrobiliśmy TO...
-Nie! Ona zrobiła TO ze mną! Powiedz mu Lucy!
-PRZYMKNIJCIE SIĘ!!!! –Wydarła się Heartfilia, tak, że mieszkańcy z drugiego końca miasta ją usłyszeli. –Z WAMI DWOMA TO ZROBIŁAM! NAJPIERW Z TOBĄ NATSU, A PÓŹNIEJ Z TOBĄ GRAY! JA PO PROSTU DALEJ NIE WIERZĘ, ŻE BALIŚCIE SIĘ SAMI PRZEJŚĆ PRZEZ TEN KANAŁ NA TO POLE! PRZECIEŻ TO NIE BYŁO NIC STRASZNEGO! MOŻE BYŁ CIASNY I WILGOTNY, ALE BEZ PRZESADY! JESTEŚCIE PRZECIEŻ MAGAMI, DO CHOLERY! –Po tych słowach wypadła z gildii, zostawiając w niej zdezorientowanych magów.
KONIEC
Ten one-shot powstał dużo wcześniej za namową (albo rozkazem, na jedno wychodzi xD) KlaudiaZgZ. Udostępniam go jako prezent świąteczny ode mnie dla Was :*
SZCZĘŚLIWYCH I WESOŁYCH ŚWIĄT KOCHANI! :)