Rozdział specjalny :3 Gwiazdkowy :]

1K 61 9
                                    

POV Roksi's

- Roksi choć pomóc! - usłyszałem krzyki mamy dochodzące z dołu. Przetarłam śpiące oczy i podeszłam do szafy po jakieś tam ciuchy. Wyciągnełam czarne krótkie spodenki i biały podkoszulek. Założyłam na siebie tą odzież i podeszłam do lustra. Przeglądając się mogłam stwierdzić że ostatnio znowu schudłam. I jestem tak chuda że kości mi widać.

    Zeszłam na duł i pierwsze co zobaczyłam to sterta zakupów do wypakowania. Nienawidzę przygotowywać się do świąt bo zawsze jest kupę roboty. Zabrałam od mamy jedną torbę i podeszłam do lodówki, aby wypakować zakupy. Po drodze potknełam się o jedną z reklamówek i pobiłam jajka. ( bez skojarzeń!!! ) Spojrzałam na mamę która patrzyła na mnie wzrokiem mówiącym... Roksana... masz wpierdol!!!...

    Poszłam do łazienki po jakieś ściereczki i środki czystości. Ztarłam z podłogi rozbite jajka. Chciałam mamie jeszcze pomóc, lecz ona już nie chciała mojej pomocy.

- Roksana został to! Już lepiej mi nie pomagaj! Idź na górę po siostrę! - mama wyrwała mi z ręki zakupy. Spojrzałam na nią pytającym wzrokiem.- Zawołaj Marcelinę to zobaczysz.

    Poszłam na górę schodami i zapukałam do jej drzwi. Kiedy usłyszałam "proszę" weszłam do pokoju. Dziewczynka siedziała na środku tych czterech ścian, otoczona miskami i się nimi bawiła.

- Marcelina idziemy na duł! Mama nas woła! - dziewczynka spojrzała na mnie ze zdziwieniem.

- Siostrzyczko? A co będziemy robić? - ja tylko ruszyłam ramionami na znak że nie wiem.

    Złapałam za rączkę siostrę i poszliśmy na duł. Mama rozmawiała przez telefon. Ręką pokazała nam drzwi od wyjścia... że mamy wyjść. I tak też zrobiliśmy. Czekaliśmy na mamę z dobre 5 minut aż ta w końcu wyszła.

- Drogie dzieci. Dzisiaj w nocy odwiedził nas św. Mikołaj i zastawił nam prezenty. Waszym zadaniem jest odnalźć prezenty. One są podpisane więc nie będzie ciężko odróżnić który jest czyj. Jeżeli ty np. znajdziesz prezent Marceliny to masz jej nie mówić gdzie jest, ona ma sama znaleźć i na odwrót.

- Ok mamo. - powiedzieliśmy wspólnie z Marceliną równocześnie.

    Każda pobiegła w przeciwną stronę i zaczęliśmy szukać. Po 20 minutach ja znalazłam cztery, mojej siostrze chyba to szło nie co gorzej. Bo nie widziałam u niej żadnych prezentów.

................

    Leżałam na łóżku i rozkoszowałam się ciszą i spokojem.

- Roksi !!! - taaa.... i już po mojej ciszy - Co dostałaś od Mikołaja? - blondyneczka podeszła do moich paczek i zaczeła przeszukiwać.

- Marcelina został to!!! - podbiegłam do dziewczynki i wyrwałam z jej rąk prezenty.

- No weź pokaż. - blondynka zrobiła maślane oczka i niestety odpuściłam i pokazałam jej moje prezenty.

    Dziewczynka rozpakowała mi prezenty .

- Siostrzyczko ? A co to jest? - blondynka pokazała mi GIGANTYCZNE pudło. Spojrzałam na pudło. Rozpakowałam je i mogłam stwierdzić że tam była czarna konsola z kinectem i do tego gra "Just Dance IV " .

- To jest konsola. Gramy? - kątem oka spojrzałam na blondyneczke która się uśmiechneła i kiwneła twierdząco głową.

    Wstałam z podłogi i zaczełam kierować się w stronę telewizora. Podłączyłam ją i już po chwili mogłam rozkoszować się grą z młodszą siostrą.

    Z przykrością mogłam stwierdzić że młoda była dosyć dobra... nawet bardzo. Ale nawet ona mi nie dorówna, więc wygrałam. Nigdy się tak dobrze z nią nie bawiłam.

----------------------

Dobryyy... :3

Pragnę poinformować że ten rozdział jest specjalny i dzieje się jak jeszcze nasza Roksi była mała więc nie wpłynie na plan wydarzeń.

A tak BTW; TO W MEDIACH MACIE MARCELINĘ... CZYŻ NIE JEST UROCZA? :*

A wy byliście grzeczni? Co dostaliście od Mikołaja bo ja koszulkę Reziego masę ciuchów, pieniądze, piłkę do nogi, kurtkę, buty, ogólnie dużo wszystkiego... :D

WESOŁYCH ŚWIĄT!!!

CIAOO :3

#KOTECEQQ

You Killer || Jeff the Killer [Wolno Pisane]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz