Rozdział 39 - Nocne Żniwa....

329 41 14
                                    

(...)

- Ja z Dagurem pójdziemy obstawić twój dom, ale wątpię, że to coś da.. - powiedziała.

Robiło się powoli ciemno. Za oknem usłyszeliśmy znajome ryki. To był Shiro i Viper. Obydwoje pojawili się znikąd i zachowywali się bardzo nerwowo. Smoki weszły pomieszczeniem Shiro do domu i usiadły koło swoich panów. Pogłaskałem Shiro pod szyją. Smok zamruczał. Viper siedział dostojnie, koło Dagura, ani drgnął. Chociaż nigdy nie widział pewnych osób, zachowywał się jakby ich znał. To było dziwne.

- Gdzie byłeś? - zapytałem, kierując wzrok na Shiro. Smok popatrzył na mnie swoimi dużymi oczkami i kilka razy zamrugał. Wypuścił na mnie parę z nozdrzy i czekał jakby na kontynuację rozmowy, tak samo Viper. Wzruszyłem ramionami.

Eris popatrzyła się na Vipera i Shiro. Po chwili zaczęła coś szeptać w niezrozumiałym dla mnie języku. Połowa tego to było jakieś syczenie.

- Przerażasz mnie. - powiedział Dagur, odsuwając się lekko od Eris.

Gdy skończyła Viper jak na zawołanie wyszedł przez drzwi i znikł.

- Dobrze, że sobie znalazłeś niewidzialnego smoka. To jest dla nas jeden plus - powiedziała, jakby nic tu przed chwilą nie zaszło.

- Ty umiesz mówić do smoków? - wypowiedzieliśmy z Dagurem równocześnie, po czym uśmiechnęliśmy się do siebie.

- Nie. Tak sobie syczałam pod nosem... - odpowiedziała z sarkazmem Eris.

Ariana się lekko zaśmiała. Eris znów zaczęła swą przemowę, tym razem do Shiro. Po wypowiedzeniu dziwnego dialogu, smok skinął głową i wyleciał tylnym wyjściem.

- Co im powiedziałaś? - zapytał Dagur, patrząc w okno.

- Każdy ze smoków ma wyznaczoną funkcję, którą musi spełnić. Obrona przede wszystkim - powiedziała pewna siebie Eris.

- Ty to chyba najlepiej z nas wiesz co zrobić - powiedziała Ariana.

- Koszmar dopiero się zaczyna... Na pewno już się dowiedział. Dobra ludzie, zajmujcie pozycje. - powiedziała wstając. Wszyscy zrobili to samo.

- Jak coś się będzie działo to macie tu na wszelki wypadek bombę dymną z gazem usypiającym. Jak kogoś zobaczycie to rzucacie, zasłaniacie nos,usta i uciekacie. Wszyscy wiedzą co robić? - Podała nam małe kulki, które wszyscy schowali do kieszeni. Skinęliśmy głowami.

Udałem się z Arianą do sypialni.

- Nie będę spać. - oznajmiła, zanim coś powiedziałem.

- Ja też się postaram... - odpowiedziałem stanowczo.

Usiadłem na łóżku, a dziewczyna na krześle koło drzwi. Przez okno wpadało światło księżyca.

* Per.Dagur *

Wyszedłem z Eris przed dom Kenay'a. Oboje schowaliśmy się w cieniu, koło mojego domu, mając cały czas na obserwacji wejście do Kenay'a. Usiadłem koło Eris, wyciąłem miecz i zacząłem go delikatnie ostrzyć, bardzo cicho.

- Chcesz? - zapytała Eris, wyciągając do mnie rękę z małą fiolką, w której był zielony płyn.

- Co to ? - wziąłem fiolkę i przyglądnąłem jej się dokładnie.

- To trująca ślina Horuksa. Nasmaruj ją na końcówkę miecza i jak zadasz wrogowi cios to będziesz go ranił robiąc większe obrażenia.

- Wow, fajne. Nawet nie chce wiedzieć skąd to wzięłaś - uśmiechnąłem się do Eris, wylewając zielony lepki płyn na mój miecz.

Czarna Krew  - Inny  TOM I   ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz