Dwunasty Porypany Post

111 18 3
                                    

[ w tle Perfect Zawsze Tam Gdzie Ty]

Thranduil:

( do Emilki)

Co powiesz o jednorożcach? Takie białe.

Emilka:

( do Thranduila)

Do pokoju dla dziecka pasowały będą idealnie.

Thranduil:

( Nic poza nią nie widzi...)

A na ślubie, co ma grać?

Legolas:

( stop muzyka, cisza, Emu i Thranduil obracają głowy w stronę Legolasa)

EEEE! STAĆ!

Thranduil:

( przewracając oczyma)

Co synu, czego nie wiesz?

Legolas:

( wielkie oczy, zdziwienie i w ogóle...)

ŚLUB BRAĆ CHCESZ?!

Thranduil:

( miziając się nosami z Emilką)

Tak, a bo co?

Legolas:

( wzdychając)

Nie pamiętasz tato...

Thranduil:

O co ci chodzi? Co znowu za skleroza mnie ogarnęła?

Legolas:

Moja matka zanim odeszła zasady spisała.

A ty je zatwierdziłeś.

Nie pamiętasz, pomyśl. Na pewno pamiętasz co zrobiłeś.

Thranduil:

( na chwile zamyka oczy i pozostaje w wielkim zamyśleniu. Po minucie podrywa się z miejsca strącając z kolan Emilkę i od razu ją łapiąc)

Ola Boga!

Ogarnia mnie trwoga!

Co ja zrobiłem?

( patrzy na Emilkę zawieszoną na jego ramieniu ze zmarszczonym czołem i miną sygnalizującą zazwyczaj " Kto zarąbał mi moją herbatę??")

A teraz ciebie poznałem!

Przecież ty nie dasz rady!

Legolas:

( pacnął się w czoło i powiedział odchodząc)

Oj stary, stary...

Emilka:

( z ramienia Thranduila)

Co żeś wymyślił blondasie?

Thor:

( JAK ZWYKLE WYCZUCIE CZASU! YEY! Wpierdzielając się w dyskusje!)

Nie chce przeszkadzać( za późno) ale tam coś dzieje się

( wskazuje palcem na krasnoludy, które podpaliły swoje brody i tańczą na stołach jak Travolta do jakiejś muzyki elektronicznej)

Emilka:

( puszczając się ramienia Thranduila i padając na ziemię z głośnym hukiem i oczywiście wstając)

O ja pierdole...




Gdzie się Śródziemie z Asgardem spotyka...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz