Siedziałam w celi więzienia Azkaban.Obok mnie siedział mój szwagier Lucjusz Malfoy.
Zastanawiałam się kiedy Czarny Pan mnie uwolni,abym mu służyła jako Śmierciorzerca.
Nagle rozległ się głuchy trzask!!!Wyszłam z celi i zobaczyłam pękniętą ścianę Azkabanu.
Miałam nadzieje,że mój władca mnie stąd wyciągnie!Lucjusz nie poszedł za mną.
Uciekłam do domu mojej siostry Narcyzy.Zastałam ją w kuchni.
-Cyziu!Uciekłam!
-Bello!Czarny Pan cię uwolnił?
-Tak!Ale nie zabrał Lucjusza!
Cyzi szczęka opadła.
Zapytałam gdzie Draco.
Narcyza zaraz go zawołała
-DRACOOO!!!
Blady chłopiec wyłonił się zza progu.Draco zapytał mnie jak uciekłam.