5.

158 15 0
                                    


-A więc o co wam poszło?-Pytam opatrując razy 

-Nie ważne -mówi  bezbarwnym głosem , a przestaję wykonywaną czynność patrząc na Leo złym wzrokiem 

-Żartujesz ?...- chwilę milczę-... Gdybym nie przyszła na czas dalej byście się tłukli ...- patrzę chłopakowi głęboko w oczy łagodnym wzrokiem -... dlaczego mamy przed sobą tajemnice ?...-pytam zawiedzionym głosem 

-No właśnie dlaczego cały czas kłamiesz ?-Pyta chłopak a ja nie rozumiem co właśnie do mnie powiedział 

-Co ?... o co ci w tym momencie chodzi ?-brunet wstaje 

-Nie kłam okej ... myślałem że jesteś inna, że jesteś okej, a okazało się coś innego ...

- Nigdy bym Cię nie okłamała jak możesz w ogóle tak pomyśleć ...-przerwałam mu  krzycząc , lecz później mówię łagodniejszym głosem-... ja... ja nie wiem o co ci chodzi

-Wiesz co ja ... najlepiej będzie jak już pójdę -mówi i idzie w kierunku drzwi , a ja nic nie umiem zrobić , stałam się jak z kamienia a po moim policzku zaczęła lecieć łza jak tylko usłyszałam trzaśnięcie drzwiami .

***

Nie daje mi spokoju to co powiedział do mnie Leo , postanawiam więc że pójdę do Charlliego i z nim wszystko wyjaśnię , mam tyle pytań a na wszystkie jest brak odpowiedzi .Wychodzę energicznie z domu , rodzice o nic nie pytają dlatego bo dla nich nie istnieję , ich dzieckiem są tylko wyjazdy i praca , na mnie nie zwracają uwagi od pięciu lat .Jestem koło domu Charlliego , pukam w drzwi z gniewem , nagle otwiera.

-O co wam poszło ?- chłopak patrzy na mnie zdziwionym wzrokiem 

-Co ?

-Nie rozumiesz ? Yh absurd dobrze wiem że wszystko rozumiesz ...- patrzę na niego złym wzrokiem po czym dodaję -... no czekam ...-dalej to samo , pomieszczenie ogarnia głucha cisza i nie miła atmosfera -... no gadaj 

-Słuchaj może wejdziesz i porozmawiamy spokojnie bez krzyków -zależy mi na prawdzie więc wchodzę 

-No słucham 

-No bo ...no ...-unoszę brew i patrzę nadal tym samym wzrokiem -...no on nie miał prawa ...- wykrzykuje 

-Do czego ? ...- dopytuję 

-No że by z tobą chodzić... - gdy to słyszę powstrzymuję się od śmiechu 

-A to niby czemu ?

-No bo ja Cię znam dłużej to ze mną powinnaś być a nie z nim 

-Co ty mu powiedziałeś ...-mówię zawiedzionym głosem , blondyn zaczyna drapać się po głowie -...Charllie 

-No że no wiesz ...

-No raczej nie wiem ...- przerywam mu -...mów 

-No że jesteśmy z sobą ...- gdy to usłyszałam to poczułam w środku siebie pustkę 

-Idziesz ze mną - łapię go za rękę .

-Gdzie -dopytuje się po drodze chłopak 

-A jak myślisz ?

Przez resztę drogi idziemy w milczeniu , gdy jesteśmy przy domu Leo dzwonię do drzwi roztrzęsiona , otwiera

-Co wy tu robicie ?- pyta brunet

-Leo chcę ci wszystko wyjaśnić ...

-Po co on tu przyszedł-przerywa mi 

-No gadaj - mówię do blondyna , a on nie pewnie zaczyna 

- No że ja i Ally nie jesteśmy razem  ...- Leo patrzy na mnie pytającym wzrokiem , a ja na potwierdzenie daje uśmiecham się niepewnie -... powiedziałem tak bo wkurzyło mnie to że wy jesteście razem , to ja powinienem być z Ally a nie ty , ja ją znam od kąt pamiętam a ty ... ty się zjawiasz i bez niczego jesteście nagle razem ...- brązowooki patzry na mnie wzrokiem mówiącym ,, to prawda " a ja wzrokiem mówię ,, no pewnie , nigdy bym cię nie okłamała " , chłopak nagle i gwałtownie bierze mnie w objęcia i całuje w czoło 

-Kocham Cię - szepcze mu do ucha , a on w ramach odpowiedzi całuje mnie ponownie w czoło ...

Hej i jak wam się podoba rozdział ? ...Z okazji że za parę minut będziemy witać nowy rok życzę wam aby nowy rok był pełen radości, szczęścia  i oczywiście miłości ukochanej osoby ( jeżeli ją macie, a jeżeli nie to abyście ją znaleźli i nie widzieli poza nią świata  ):)


Chłopak z sąsiedztwa |BAM|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz