17-Dom

2.3K 122 3
                                    

Miraleth podczas podróży rozmyślała o swym dzieciństwie.
Sama nie wiedziała dlaczego akurat ta myśl wpłynęła do jej głowy.
Przypomniała sobie chwile spędzone z jej siostrą oraz z Errisą. Zabawa w berka, pierwszy strzał z łuku, spotkania z przyjaciółką. To były właśnie takie chwile które Mira przypomniała sobie z wielką przyjemnością i łatwością.

Dzięki temu podróż mijała jej szybciej.

Gdy nadszedł czas postoju położyła się pod drzewem i zasnęła.

SEN

Nieee! Błagam otwórz oczy. Nie rób mi tego.
*

**
Jest za późno. Przykro mi.
***
Nie obwiniaj się.
***
On nie żyje! Nie rozumiesz tego?!
***
Ja oddałam moje serce tobie a ty zabierasz je do ziemi? Jesteś taki
...wredny. Ale i tak cię kocham. Nawet jeśli jesteś...martwy.

Miraleth obudziła się gwałtownie. Zaczerpneła powietrza i zamknęła oczy. Miała nadzieję że to nie był sen proroczy. Od razu przed jej oczami pojawił się obraz jej ukochanego.
Znała go tak krótko. Wiedziała jednak że to miłość na bardzo długo a może i nawet na... zawsze.

Dni mijały jej dość szybko. Dotarła do swego domu w Czerwcu.
Wbiegła swym koniem na główny plac. Zeszła z konia .
-Napojcie go! -rozkazała.
Dwóch elfów zabrało konia i zaprowadziło go do stodoły.

-Mira! -krzyknęła Arwena. Mira przytuliła ją -Ty żyjesz!
-Oczywiście że żyje. Dlaczego miałabym nie żyć?
-Tak długo nie wracałaś. Powoli traciliśmy nadzieję na twój powrót.
-Ale ja i tak w ciebie wierzyłam.-Miraleth odsunęła się od siostry i spojrzała w stronę wypowiedzianych słów.
-Errisa! -krzyknęła blondynka radośnie. -Jak dobrze cię widzieć. -To ja powinnam to powiedzieć.

Weszli do wielkiej sali.
-Przygotować ucztę! -krzyknęła Errisa.-Przybyła księżniczka Miraleth!
Natychmiast zabrano się za przygotowania.
-Mira? -elfka odwróciła się. -To ty?
-Ojcze-Miraleth podeszła i przytuliła Elronda.
-Witaj w domu-odparł.

Mira weszła do swej komnaty.
Odświerzyła się i przebrała w jedną ze swoich sukienek.

Zeszła do wielkiej jadalni. Wszystko było prawie gotowe. Każdy przyłożył się do dzisiejszej uczty. Na stole stało mnóstwo wspaniałych dań. Grała już nawet elficka muzyka. Dziewczyna była zachwycona.
-I jak,  podoba się? -spytała Errisa.
-Nie wiem po co tyle zachodu.
-Jak to nie wiesz? Przybyłaś wreszcie do nas. Po tak długim czasie. Niektórzy myśleli że... poleglaś.
-Ale żyje.
-No właśnie. I to jest powód by świętować.
Miraleth nic już nie powiedziała. Uśmiechnęła się tylko i wyszła na dwór by móc się przewietrzyć. Tak długo przebywała na dworze że chyba się od niego uzależniła.

Przechadzała się po uliczkach Rivendell. Kochała to miejsce jednak, wystarczyłoby jedno słowo a bez zastanowienia ruszyłaby za kolejną przygodą.

W końcu wróciła do pałacu. Podeszła do Errisy która stała przy stole i rozmawiała z jakąś kobietą.
-Mogę prosić na słówko? -spytała Mira.
-O tak. Przepraszam na chwilę-zwróciła się do elfki z którą wcześniej rozmawiała.

Ona i Mira odeszły w ustronne miejsce.
-Mam pytanie.
-Śmiało-zachęciła Errisa.
-Jak połączyłaś się ze mną przez sen?
-To bardzo trudne zaklęcie.
-A czy za jego pomocą mogę się połączyć z kim tylko chcem?
-No tak. Tylko musisz wiedzieć kiedy ta osoba kładzie się spać.
-Nauczyłabyś mnie tego zaklęcia? -Tylko po co?
-Chcem z kimś porozmawiać ale niestety ta osoba jest dość daleko z tąd.

Hej!
Chyba się domyślacie z kim Mira chce pogadać.

Szukam osoby która zrobiłaby mi zwiastun. Zadedykuje jej rozdział lub coś takiego.

Pa, pa.

Miraleth-elficka wojowniczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz