Po skończonej pracy i zakupach zajechałam samochodem na podziemny parking wieżowca, w którym mieszkam. Wchodząc do windy szarpałam się z trzema siatkami i materiałami z pracy. Miałam tego wszystkiego już serdecznie dość jak na dzisiejszy dzień, dlatego pozwoliłam sobie na chwilę odpoczynku czekając aż dojadę na swoje piętro. Moje mieszkanie nie jest wysoko więc zajmuje to koło trzech minut. W mieszkaniu odkładam zakupy do kuchni, a materiały i projekt do gabinetu. Kieruję się w stronę sypialni by wziąć jakieś rzeczy, żeby się przebrać. Pcham lekko drzwi, a widok powoduje donośny płacz. Moje serce właśnie rozbiło się na milion malutkich kawałeczków. Na łóżku leży jakaś naga laska. Pieprzona dziwka. Nad nią, na mój widok ledwo, utrzymuje równowagę James. Obydwoje są zmieszani na mój widok. Mężczyzna podnosi się i zaczyna ubierać, a ja mówię :
- Nie fatyguj się. Jeszcze w tym tygodniu dostaniesz papiery rozwodowe! I nie obchodzi mnie, że jesteś kurwa prawnikiem! - potrzebowałam tego krzyku. To było jakby coś spadło mi z serca.
Cała zapłakana wybiegam z pomieszczenia i głośno trzaskam drzwiami. Wybiegam na korytarz budynku i biegnę piętro wyżej do mieszkania mojej przyjaciółki. Do jedynej osoby, która może mnie teraz pocieszyć.Witam w moim nowym ff z udziałem Harry'ego Stylesa. Mam nadzieję, że opowiadanie przypadnie wam do gustu i oczekuję od was również tzw. zapłaty za wyciskanie z siebie siódmych potów w postaci gwiazdek i motywujących komentarzy
Wasza, C. xx