Piętnaście

814 53 2
                                    

       Czy mogę prosić abyście komentowali i/lub głosowali? 

         Tego samego dnia, gdy wstałam zegar wskazywał godzinę 20:43.  W piżamie zeszłam na dół, zastając jedynie Jaia w salonie. Przeszłam obok niego, wchodząc do kuchni.

-Hej, długo spałaś, nie?- zagadnął nie odrywając wzroku od telewizora, podejrzewam,  że grał w jedną z tych chłopięcych gier, ale nie miałam zielonego pojęcia, o jej tytule. 

-Ta, trochę mi się przysnęło- odparłam, wyciągając z szafki kubek, uprzednio wstawiając wodę na herbatę. - Tak poza tym, gdzie jest Luke i Beau?- spytałam

-Beau śpi dziś u Daniela, a Luke jest u Jamesa- odpowiedział, kiwnęłam jedynie głową w odpowiedzi, wiedząc, że chłopak i tak tego nie zobaczy, zbyt mocno wciągnięty w grę. Gdy czajnik wydał swój charakterystyczny dźwięk, oznajmiając, że woda się zagotowała, zalałam nią torebkę herbaty i idąc wolniej, szłam po schodach, uważając tak aby nie wylać zawartości kubka. Siadając na łóżku przyjaciela, wyciągnęłam telefon z pod poduszki, który pokazywał, że mam 3 wiadomości i 2 nieodebrane połączenia. Wpisałam czterocyfrowy kod i odblokowałam telefon, wciskając najpierw na nieodebrane połączenia

Beau 15:36 

Mama 17:58

Co do cholery? Dlaczego moja mama do mnie dzwoniła? Nie chcę jej obrazić, czy coś, ale po tym kiedy się wyprowadziłam, nie miałam żadnego kontaktu z nikim z mojej rodziny, nie licząc dzisiejszych smsów od Scotta. Postanowiłam oddzwonić do niej, aby dowiedzieć się, co chciała. 

          Wzdychając nacisnęłam na kontakt 'mama' i przyłożyłam aparat do ucha, słysząc pierwszy sygnał. 

-Halo- usłyszałam po drugiej stronie, po trzecim sygnale.

-Hej, um dzwoniłaś do mnie, stało się coś?- spytałam.

-Chciałam zapytać jak tam u ciebie?- Odezwała się dziwie miłym głosem, nie odbierajcie mnie źle, ale jeszcze kilka tygodni temu, nienawidziła mnie za wyprowadzkę, a teraz dzwoni do mnie, pytając jak się czuje? Coś mi tu nie pasuje.

-Dobrze, dzwonisz po coś jeszcze?

-Może, chciałabyś przyjść do domu na obiad w weekend?- zaproponowała, to zaczyna robić się dziwne i dość niezręczne, przez całe moje życie nienawidziła mnie odkąd się urodziłam, traktowali mnie jak piąte koło u wozu, poniżali mnie, świadomie udając, szczęśliwą rodzinkę i kiedy nie wytrzymałam w końcu się wyprowadziłam ona proponuje mi rodzinny obiadek? 

-Chętnie bym przyszła, ale mam już plany na cały weekend, więc jestem zmuszona odmówić- skłamała, wiem, że moja rodzicielka również kłamie, tylko na razie nie znam powodu. 

-och, jasne, przecież masz, studia, znajomych, to zrozumiałe- odparła takim matczynym głosem, którym nigdy się do mnie nie zwracała, do Scotta, owszem, w końcu był jej ulubionym synkiem, ale nie do mnie. - To ja zadzwonię innym razem, pa skarbie- Cmoknęła do telefonu, w odpowiedzi mruknęłam jej coś niezrozumiałego i rozłączyłam się i jedynym pytaniem jakie nasunęło mi się po rozmowie z moją matką było 'co do ciężkiej cholery się dzieje'. Zmieszana wcisnęłam ikonę wiadomości. 

Beau: Nie będzie mnie dziś na noc, kocham cię x

Me: Wiem, od Jaia, też cię kocham xx 

Scott: Masz ochotę wyjść ze mną i Allie na miasto? 

Czy moją rodzinkę popieprzyło do reszty? Scott, od najmłodszych lat nie wychodził ze mną nawet do sąsiadów pograć w piłkę. Allie, to jego dziewczyna, która tak samo jak Scott, jest zawistna i nie pałała do mnie jakąkolwiek sympatią. Moja rodzina, po prostu nie lubiła mnie, w żaden sposób, więc co się musiało zadziać, że zmienili zdanie?

Me: Mam play, więc nie. 

Wyszłam z naszej konwersacji i wcisnęłam ostatnią wiadomość, która była od JJ'a.

JJ: Hej

Me: Dlaczego do mnie piszesz, czy nie znudziło ci się to? 

Zaskakująco, odpowiedź przyszła prawie od razu.

JJ: Komu znudziłaby się taka ładna dziewczyna jak ty?

Me: Czekaj, co chcesz, żebym zrobiła, abyś dał mi spokój? 

JJ: Cóż, nic od ciebie nie chcę. 

Me: Więc na jaką cholerę do mnie piszesz?

JJ: Bo cię lubię ;)

Me: Ale ja ciebie nie lubię i chcę, abyś przestał do mnie pisać. 

JJ: Nic nie sprawi, że przestanę to robić.

Me: A co jeśli zmienię numer?

JJ: Tego samego dnia będę go miał. 

Me: Co sprawia, że jesteś tego taki pewien?

JJ: Ja po prostu to wiem

Me: Cóż, więc teraz się dziwisz, bo nie mam zamiaru dawać mojego numeru, byle komu.

JJ: Jeśli myślisz, że mam twój numer od ciebie to się grubo mylisz.

Me: Więc skąd do cholery masz mój numer?! 

JJ: Czy to ważne?

Me: Tak! to jest ważne, jeśli nie przestaniesz do mnie pisać, to zgłoszę sprawę na policję, bo na to co robisz, są paragrafy. 

JJ: Chyba nie myślisz, że się teraz boję?

Me: Więc czego ode mnie chcesz?

JJ: Chciałbym ciebie poznać :)

Me: I tyle? nic więcej? Żadnych haczyków?

JJ: Żadnych haczyków, tylko to. 

Me: Więc okej, możemy się spotkać.

JJ: Chcę cię poznać, pisząc z tobą smsy, nie jesteś jeszcze gotowa, aby zobaczyć moją twarz. 

Me: Ugh, okej, ale proszę, odwal się szybko.

JJ: Nie na tym polega przyjaźń

Me: nie mamy się 'przyjaźnić' mamy się poznać to wszystko

JJ: Okej, cokolwiek powiesz, księżniczko x




Fuck off stalker I J.BOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz