43

28.4K 1.7K 49
                                    

Angelica: Ta praca jest do dupy

Liam: Co się stało?

Angelica: Zacznijmy od tego, że koleś o imieniu Jake NON STOP gadał. Jak po 2 godzinach nie najgrzeczniej poprosiłam żeby przestał gadać, to gadał tak samo dużo, tylko do tego co chwilę dorzucał jakieś wredne komentarze: "Angela! Wczorajsza fryzura była owiele lepsza! Chociaż i tak beznadziejna, to owiele lepsza!" "Hej, chyba nałożyłaś kilka frytek za mało!" "Angie! Chyba się trochę spociłaś!" "Angelica, jedziesz mięsem!" "A wiesz że oglądałem program jak zabijają małe kurczaczki?" Ten koleś jest pojebany -,-

Liam: Oooo nieeee, jak ja tego skurwiela dorwę...

Angelica: Tak, masz moje pozwolenie na zabicie go.

Liam: Ale ja nie potrzebuje żadnego pozwolenia od ciebie!

Angelica: Jasne jasne... Ale nie na tym kończy się mój wspaniały dzień w pracy. Jedna klientka nawrzeszczała na mnie że na tacce był mikroskopijny paproch, bo przecież ona od tego umrze! A innej dałam trochę za dużo frytek, to zamiast się cieszyć że ma więcej niż powinna mieć, to zrobiła aferę że chcę, aby jej i tak gruby syn był jeszcze grubszy.

Liam: Tak powiedziała?!?!

Angelica: Tak mnie kusiło żeby wyrwać jej tą tackę z rąk i pożreć te frytki... Ale tego na zrobiłam. Pewnie by mnie wywalili. Chociaż w sumie, nie byłoby to takie złe, jeśli każdy dzień ma tak wyglądać...

Liam: Ale masakra :O

Angelica: To nie wszystko! Jedna suka Martha podstawiła mi nogę jak szłam z Shake'iem. Nie muszę chyba mowić jakie to było cholernie zimne? Szef mnie wezwał i powiedział że są na mnie skargi! Powiedziałam, że to z Shake'iem to była wina Marthy, bo mi podstawiła nogę, a idiota powiedział, że ona jest jego zaufaną pracowniczką i nie zrobiłaby czegoś takiego. Jego uśmieszek gdy to mówił dał mi do zrozumienia, że musi ich łączyć coś hmmm, wiesz co.

Liam: WOOOW, ładna ona chociaż?

Angelica: Ja widzę że ty bardzo, ale to bardzo chcesz mnie jeszcze bardziej wkurwić -,-

Liam: No dobra dobra, wiem jestem głupi, ale co ja poradzę?

Angelica: Ehhh dobrze że chociaż jesteś tego całkiem świadomy ;)

Liam: No jasne XD

Liam: To może pocieszę cię sucharem!

Angelica: O Boże... ;-;

Liam: Jak nazywa się przesolona firanka?

Liam: Zasłona!

Angelica: OMG XD

Liam: Chyba moja misja pocieszenia ciebie choć w połowie zakończyła się powodzeniem :3

Angelica: No jaaasne xD

Liam: A ty idziesz jutro do pracy?? I w weekend?

Angelica: Chciałam jutro zrobić sobie wolne ale w weekend iść...

Liam: Aha, no dobrze :/

Angelica: Ale nie, jeśli bardzo chcesz, to mogę nie iść ;) Jakoś super mnie nie ciągnie do pójścia tam :P

Angelica: A w dodatku jak kiedyś kochałam żarcie w KFC, to teraz nie mogę na nie patrzeć.

Liam: Dlaczego? Przecież ono jest cudowne :O Oczywiście nie lepsze niż w Mc, ale i tak genialne.

Angelica: Spędzając tam tak wiele czasu nażarłam się tyle, że na samą myśl jest mi nie dobrze

Liam: To co, teraz zdrowe odrzywianko?

Angelica: Nie nie nie, nienawidzę warzyw. No chyba że marchewki. One są cudowne.

Liam: Pffff będziesz pomarańczowoskóra

Angelica: Masz problem pfff

Liam: Ehhh

Liam: To o której być po ciebie?

Angelica: 17? Jeśli to nie za szybko?

Liam: Idealnie :) To do jutra.

Angelica: Dobranoc ;) Już nie mogę się doczekać

Liam: Ja też :))

----------------

Dziękuję wam za takie wspaniałe komentarze pod ostatnim rozdziałem <3

A już w kolejnym spotkanie!!! :D

Internetowa znajomośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz