Obudziłam się w szpitalu. Nie wiedziałam co się wokół mnie dzieje, czułam tylko pulsujący ból w głowie. Chciałam otworzyć oczy i rozejrzeć się ale moje powieki były tak ciężkie, że po chwili zrezygnowałam z tych prób. Skąd wiedziałam, że jestem w szpitalu? Od czasu mojego powrotu do życia ciągle tu trafiałam. Dalej nie mogłam niczego jeść, bo moje ciało odmawiało przyjęcia jakiejkolwiek porcji jedzenia. Cały czas byłam słaba. Od tych częstych wizyt w tym miejscu, wszędzie rozpoznam szpitalny zapach, poza tym to uciążliwe pikanie maszyn, które monitorowały moje funkcje życiowe, nie dawało mi spokoju i przyprawiało o większy ból głowy.
Słyszałam jak ktoś wszedł do pomieszczenia, było to parę osób ale niestety nie słyszałam o czym rozmawiali. Próbowałam wyostrzyć swoje zmysły i usłyszeć choćby słowo ale niestety nie udało mi się. Nagle poczułam się strasznie zmęczona i dobrowolnie oddałam się ciemności, mając nadzieję, że to choć trochę osłabi moje cierpienie.
Nie wiem ile spałam ale tym razem czułam się nieco lepiej. Ból głowy nadal denerwował ale już nie sprawiał tak wielkiego bólu. W między czasie obudziłam się parę razy ale natychmiast znowu zasypiałam, bo byłam zbyt słaba aby utrzymać swoją przytomność na dłużej. Tym razem było inaczej. Znowu spróbowałam otworzyć oczy i niestety znowu mi się nie udało. Ale nie poddam się! Muszę próbować! Po 10 próbach w końcu zrezygnowałam i skupiłam się na słuchaniu. Słyszałam tylko ciągłe, rytmiczne pikanie maszyny, jakiś szum na dworze i przytłumione głosy, które zapewne były rozmowami ludzi na korytarzu. Po jakimś czasie te dźwięki również zaczęły mnie denerwować, a dokładniej ich monotonia. Postanowiłam więc znowu zasnąć i zebrać siły, żeby następnym razem otworzyć oczy.
Nie chciało mi się wybudzać z tej miłej ciemności ale wiedziałam, że nie mogę się jej poddać, że muszę walczyć bo inaczej przegram. Tylko co przegram? Tego nie wiedziałam. Wsłuchałam się w dźwięki otaczające pomieszczenie, w którym się znajdowałam. Nie byłam sama. Ta myśl mnie trochę wystraszyła, ponieważ leżę tu całkowicie bezbronna i nawet nie mogę zobaczyć kto się znajduje w pomieszczeniu. Lekarz? Morderca? Pielęgniarka? Złodziej? A może jeszcze ktoś inny? Zaczerpnęłam mocniej powietrza i to był błąd. Usłyszałam ruch a następnie głos. Z początku nie potrafiłam rozróżnić słów ale gdy się bardziej skupiłam, w końcu mi się to udało.
- ...proszę... Obudź się w końcu... Su tak bardzo cię kocham... - Kastiel. To nie był żaden lekarz, morderca, pielęgniarka czy złodziej, to był mój Kastiel! Muszę mu dać jakiś znak, że już nie śpię, że go słyszę. Muszę spróbować! Zebrałam wszystkie siły, jakie tylko były dostępne w moim organizmie i spróbowałam otworzyć oczy. Napotkałam silny opór ale teraz powieki już nie były z kamienia, tylko były bardzo ciężkie ale jednak dało się je podnieść. Kastiel chyba zauważył jak powieka mi drgnęła bo przybliżył się do mnie i złapał mnie za rękę.
- Jestem tu Su. Jestem tu przy tobie. Obudź się kochana... - próbuję! Ponownie zebrałam siły i znowu naparłam na powieki. Tym razem zaczęły się unosić. Oślepiło mnie białe światło i przez dłuższą chwilę nic nie widziałam. Jednak zaraz powróciła mi ostrość widzenia i zobaczyłam sufit. Zamrugałam parę razy, już nie czułam żadnego oporu. Spojrzałam w stronę chłopaka.
- K- kastiel - wyszeptałam. Mój głos był zachrypnięty i wymówienie jego imienia sprawiło mi ogromny ból ale nie martwiłam się o to, chciałam tylko zobaczyć jego twarz.
- Su! W końcu się obudziłaś! Kocham cię.. - pocałował mnie w czoło. Spróbowałam się uśmiechnąć ale wyszedł mi chyba tylko okropny grymas. Kastiel uśmiechał się od ucha do ucha, jego twarz zdradzała ulgę a jego oczy, jego piękne oczy były we mnie wpatrzone z miłością.
- I-ile ja ..... - musiałam zrobić przerwę aby dać odpocząć moim zastałym strunom głosowym - spałam? - jego twarz posmutniała.
- Pół roku Su, ale w końcu się obudziłaś. Wróciłaś do mnie.
-----------------------------------------
Hej. Oto prolog drugiej części przygód Su. Jak wam się podoba? Czekam na wasze komentarze :)
CZYTASZ
Tam i z powrotem - powrót do życia Sucrette
Novela JuvenilSu zaczyna powoli wracać do normalnego życia, jednak Linicka, która w niej siedzi ciągle daje o sobie znać i gnębi dziewczynę. Czy uda jej się wygrać tę walkę czy może odpuści i pozwoli zawładnąć nad sobą złu? Pam Collins bratnia dusza dziewczyny z...