nothazza > Lou
nothazza > to już trzeci dzień
nothazza > gdzieś się podziałłłłł?
nothazza > :(
nothazza > kruszynko?
louist91 > omg Harry!
louist91 > jestem!!! Xxxxxx
louist91 > nareszcie możemy pogadać
louist91 > chyba się popłacze
nothazza pisze...
louist91 > tak bardzo się stęskniłem
louist91 > nawet nie masz pojęcia!
louist91 > a twoje ostatnie słowa!
louist91 > Hazza, ja czuję to samo
louist91 > ja nie przypuszczam, ja to wiem!
louist91 > omg, dałbym wszystko żeby cię teraz ujrzeć
nothazza pisze...louist91 > czuję się tak wspaniale kiedy wiem, że gdy tu wejdę ktoś na mnie czeka
louist91 > Hazz...
louist91 > jesteś jedyny
louist91 > I mean...
louist91 > jesteś jedyną osobą jaką mam...
louist91 > tzn...
louist91 > omg Harry
louist91 > Mam tylko Ciebie, rozumiesz?
nothazza pisze...louist91 > zabawne, co nie?
louist91 > mam Ciebie, a tak naprawdę nie mam
louist91 > jestem w chuj żałosny, ale
louist91 > mam to gdzieś
lousit91 > ja Cię kocham
louist91 > tak, chore
louist91 > nawet cię nie widziałem w realu
louist91 > nie słyszałem
louist91 > ani ty mnie
nothazza pisze...
louist91 > zacząłem mieć omamy, wiesz
louist91 > ja jebie, mam pierdolone omamy
louist91 > jezu, jestem chory
louist91 > myślałem, że widziałem Cię na mieście
louist91 > ale wiem, że to chore, bo
louist91 > ty pewnie nawet nie jesteś z Londynu...
nothazza pisze...
louist91 > na bank masz mnie teraz za pojeba
louist91 > ale to jest to co czuję
louist91 > to jest to co dyktuje mi serce
louist91 > jakby mówiło, ej Lou
louist91 > nikt cię nigdy nie kochał
louist91 > nikt cię nie szanował
louist91 > wszyscy z ciebie szydzili
louist91 > zasłużyłeś na te rany
louist91 > ale, ej
louist91 > jednak nie jesteś sam
louist91 > jednak nie jesteś taki zjebany
louist91 > ktoś jednak o tb myśli
louist91 > jednak jest jakieś światełko w tunelu
louist91 > jednak nie musisz się zabijać
louist91 > bo jesteś w czyimś sercu
louist91 > Harry?
nothazza > Omg Lou najukochańszy mój skarbeczku najmilszy, puchowe i piękne ty słoneczko, na początku chciałem Ci powiedzieć jak bardzo tęskniłem i jak bardzo mi ciebie brakowało, później z desperacji chciałem oznajmić, że O TAK LOU, widziałem cię, a ty widziałeś mnie, ale tak samo jak ty nie byłeś pewny mnie, tak samo ja nie byłem pewny ciebie, o boże koteczku kolorowy jakbym dostał znak z nieba, że pragniesz bym podszedł to zrobiłbym to szybciej niż byś wyszeptał me własne imię w moje tęskne pragnące twoich usta, co i tak niedługo zrobisz, bo ja kocham Cię maluchu najsłodszy, kocham cię motylku iiiii o boże, ja właśnie płacze, już nigdy nie pozwolę by ktoś Cię skrzywdził, już nigdy nie pozwolę byś był sam, LOUIS moja dziecinko najpiękniejsza o istnie perfekcyjnej urodzie błękitnego nieba połączonego z zapachem świeżej łąki, o boże LOU PODAJ MI SWÓJ NUMER MUSZE CIE USLYSZEC, NIEEE LOU, O BOZE TY SIE OKALECZASZ, O BOZE, PODAJ MI SWOJ ADRES, W TRYBIE NOW, LOUIS, P O D A J A D R E S!!!!!!!!!!!!!!
nothazza > podaj adres Lou!!!!
nothazza > Lou, A D R E S!!!
louist91 > Ale Harry
louist91 > ja jestem zbyt beznadziejny dla cb
nothazza > ADRES LOU, TERAZ
nothazza > kruszynko, proszę...
louist91 > Hazza :(
nothazza > Stuknij, aby załadować
nothazza > Stuknij dwukrotnie, aby odpowiedzieć
lousit91 > O boże Harry, Jaaa też Cię kocham!
louist91 > okej, mój adres
louist91 > Stuknij dwukrotnie aby załadować
nothazza pisze...
nothazza > Lou, kochany...
nothazza > za 2 minuty jestem