Od spotkania z tajemniczym Kanciarzem minął dokładnie tydzień. Wciąż nie mogłam się pogodzić z tym, czego dowiedziałam się w domu Gonchaka. Czułam się poniżona.
Mimo bólu starałam się żyć w miarę normalnie. Chodziłam do szkoły, bo nie miałam innego wyjścia. Nie pozwolę żeby ten chłopak zniszczył mi całe życie. Podobno sukces to najlepsza zemsta.
Zemsta! Właśnie...
Ciekawiło mnie w jaki sposób Kanciarz pomoże mi w spełnieniu mojego marzenia. Trochę się go bałam, ale jednocześnie darzyłam zaufaniem.
W końcu zebrałam się w sobie i postanowiłam wybrać się do miejsca innego niż szkoła, czy mój dom.
Założyłam kurtkę, szal oraz kozaki i wyszłam.
Było strasznie zimno, padał śnieg. Zaczęłam myśleć, że wyjście z domu w taką pogodę nie było najlepszym pomysłem. Mimo to nie zawróciłam.
Po 15 minutach byłam przemarznięta, ale zobaczyłam cel mojej wyprawy-park.
Dlaczego park? Sama nie wiem. Miałam po prostu przeczucie, że powinnam tam iść.
Odgarnęłam śnieg z ławki i usiadłam. Nie obchodziło mnie to, że będę miała mokre spodnie.
Wodziłam wzrokiem bez celu. Patrzyłam na drzewa, ludzi śnieg...
Nagle podeszła do mnie dziwna postać. Zauważyłam to dopiero, gdy nieznajomy chwycił mnie za ramię w celu zwrócenia mojej uwagi.
-Cześć, jestem Pan Kurczak-powiedział i uśmiechnął się.
Był niezwykle przystojny. Inny od wszystkich. Podobało mi się to.
-Hej, miło cię poznać-nieśmiało odwzajemniłam uśmiech.
Poczułam falę ciepła, która zalała całe moje ciało. Mam nadzieję, że nie zauważy, że rumienię się z jego powodu.
-Byłem w parku i cię zobaczyłem. Jesteś bardzo piękna, dlatego podszedłem-uśmiechnął się jeszcze szerzej-to chyba przeznaczenie.
Przeznaczenie.
Wtedy mój telefon zadzwonił.
-Przepraszam, muszę odebrać.
-Nie ma problemu.
To była moja mama
-Halo?
-Gdzie jesteś?! Nie ma cie w domu od 3 godzin! Zaczęłam się martwić!
-3 godziny?! Przepraszam, straciłam rachubę czasu. Zaraz wrócę.
Mama znów wszystko psuje. Dokładnie tak samo jak było z Gonchakiem.
-Muszę już iść, rodzice się martwią, ale mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy.
Wymieniliśmy się numerami. Na pożegnanie objął mnie niepewnie. Byłam zaskoczona, ale po chwili też go przytuliłam.
Wiedziałam, że on też coś do mnie czuje. Ale czy jestem już gotowa na nowy związek?( ͡° ͜ʖ ͡°)CDN ( ͡° ͜ʖ ͡°)
CZYTASZ
Gonchak98 i ja
FanfictionFanfiction o tym jak poznałam mojego idola-Gonchaka98. Gonchak is love. Gonchak is life.