Ten rozdział dedykuje Avalon_Pain i Jagódzie z ogróda.
------------------------------------------------------Mira przemierzała ścieżki Shire na koniu. Oczywiście wszyscy na nią zerkali. Elfka wśród hobbitów to nowość.
Znalazła dom Bilba po czym przywiązała konia do płotu. Zapukała do środka.
-Już idę! -usłyszała.
-Dzień...Miraleth! Co ty tu robisz?
-Przyjechałam w odwiedziny.
-Wspaniale. Wręcz cudownie. A na ile przyjechałaś?
-Sama nie wiem. Narazie nawet nie mam gdzie się zatrzymać.
-Możesz u mnie. Będę bardzo szczęśliwy jeśli się u mnie zatrzymasz.
-Nie wiem czy się zmieszcze na jakimkolwiek łóżku.
-Mam dość dużą kanapę. I jest wygodna.
-No dobrze. W takim razie zostanę.
-Masz ochotę na herbatę? Albo może na rybkę?
-Nie, dziękuję. Nie jestem głodna. -Dobrze. Zostawię na kolacje. A teraz może się przejdziemy.
-Z wielką przyjemnością. Musisz mnie oprowadzić.Wyszli z domu i ruszyli ścieżką. Teraz wszyscy nie zerkali a gapili się. Nie było to zbyt komfortowe.
Jednak Mira starała się tym nie przejmować.
-Jak tu pięknie. -westchneła dziewczyna.
-Prawda. -odparł niziołek.
-Mogę zostać u ciebie na parę tygodni?
-Oh oczywiście! O ile ze mną wytrzymasz.-oboje zaczęli się śmiać.Gdy wrócili Miraleth wiedziała już prawie wszystko. Kto gdzie mieszka, jak kto się nazywa i co robi po 20:00.
Mira weszła do salonu. Był niewielki ale kanapa była duża.
Wyciągnęła z torby swoje ubrania i wsadziła do szafki, którą wcześniej wskazał jej Bilbo. Wypakowa się i wyszła do kuchni.Bilbo smażył rybę. Elfka usiadła na krześle przy stole.
-Jak inni zareagowali na twój powrót-spytała blondwłosa.
-Na początku nie wierzyli mi że ja to ja.
-Naprawdę?
-Tak. To było tak...-hobbit zaczął opowiadać. Czas leciał nieubłaganie. Zjedli rybę po czym powiedzieli sobie dobranoc.Miraleth położyła się na kanapię. Rzeczywiście była bardzo wygodna. Noi mogła wyprostować nogi.
Sama nie wiedząc czemu była dość zmęczona. Dlatego też szybko zasnęła.Chodź tu kochanie! Chodź do mamy!
Mamo?
Tak skarbie?
Dlaczego nie ma przy nas taty?
Ponieważ tata...musiał...się poświęcić.
Co to znaczy?
To znaczy że tatusiowi zależało bardziej na życiu kogoś innego niż swoim.
To dobrze.
Tak kochanie, dobrze. Tak, kochanie.
Mira obudziła się jednak nie mogła poruszyć żadną częścią ciała. Była znieruchomiona. To przez ten sen. Na początku był taki cudowny. Ona i jej przyszła córka bawiły się na łące w zbożu.
I nagle te pytanie. Te okropne pytanie. I ta jeszcze gorsza odpowiedź.
Hejka!
Konkurs na imię trwa. Kto go wygra...temu...zrobię okładkę?I dam dedykację? Tak wiem że i tak nikt się nie pokusi.I sorry że krótki. Miał być dłuższy ale wyszło.
CZYTASZ
Miraleth-elficka wojowniczka
FanficJest to moja własna wersja "Hobbita" i " Władcy Pierścieni". Miraleth-elficka księżniczka. Córka Elronda i siostra Arweny. Czeka na przygodę która zmieni jej życie. Może pozna co to znaczy prawdziwa przyjaźń, miłość, zaufanie i sprawiedliwość? Może...