XI- Tego nie było w planach...

30 4 1
                                    

Wstałam rano z dobrym humorem na twarzy. Wkońcu weekend=:-)
Zrobiłam śniadanie i zawołałam Sebastiana. Wstał z niechęcią z łóżka.
-Kochanie, to miłe z twojej strony, że robisz śniadanie..
-Ee tam, przesadzasz...
-A właśnie, ciekawe co tam u Anki i Daniela..
Zrobiło mi się gorąco. Tylko nie to. Błagam!
-Nie mam pojęcia. Anka nie jest zbytnio wylewna.. Mam nadzieję, że wszystko w jak najlepszym porządku.
Może zadzwonię do niej dziś i umówię się na jakieś zakupy. Dawno nie wychodziłyśmy razem.
-Jasne kotku. Jak tylko macie okazję, to z niej skorzystajcie. Ja i tak muszę dzisiaj pomóc rodzicom przy ogrodzie. Niestety samo się nie zrobi.
-Okej. Jest już 9°°. Nie chcę cię wyganiać ale wybacz...
-Jasne, jasne..
Sebastian wstał, pozbierał swoje rzeczy i dał wielkiego buziaka.

Gdy Sebastian wyszedł z domu, od razu zadzwoniłam do Anki.
-Hej nieśmiałku..
-O hej Majka. Co się stało, że dzwonisz?
-Pomyślałam, że może poszłybyśmy na jakieś zakupy, hmm?
-No nie wiem, czy to dobry pomysł..
-Ej no, wyrwiemy się.. Ty cały czas siedzisz i myślisz. Boże, ileż można?!
-Okej, przekonałaś mnie. Kiedy, gdzie i o której?
-Może być, że ja przyjdę po ciebie za jakieś 10 min?
-Dobra, wbijaj.
Szybko się 'ogarnęłam' i znalazłam się u Anki.
-No hej. Idziemy?
-Jasne, ja już jestem gotowa.
Zaczekałyśmy na autobus.
Gdy już byłyśmy na miejscu Anka stwierdziła, że naprawdę miałam rację, żeby się wyrwać.
-Majka, dzięki, czuję się o niebo lepiej.
-Nie ma sprawy. Chodźmy już!

Od godziny chodziłyśmy po sklepach. Pokupiłyśmy parę naprawdę znakomitych ciuchów oraz całkiem sporo kosmetyków.
Była godzina 16°°.
-Może coś zjemy? Jakaś pizza?
-Oo jasne. Chodźmy tutaj.
Usiadłyśmy przy stoliku. Zamówiłyśmy pizzę pepperoni- nasza ulubiona. Po chwili rozmowy spostrzeglyśmy obie naprawdę przystojnego chłopaka. W wieku bodajże 19 lat. Anka od razu oszalała... Blond włosy, niebieskie oczy, wysoki..
Zauważyłam, że ten oto chłopak również na nas, a właściwie na Ankę zwraca uwagę.
-Anka, może ja pójdę jeszcze do jakiegoś sklepu a pizzę zjedz z tym oto przystojniakiem, hmm?
-Majka, za to cię uwielbiam! Dzięki wielkie!
Kątem oka widziałam, jak Anka rozmawia z chłopakiem. No cóż, fajnie, że kogoś poznała. Przynajmniej nie siedzi sama i rozpacza po rozstaniu z Danielem. Och, ciężki temat.

Stwierdziłam, iż nie będę im zawracać głowy, tylko wrócę do domu. Wychodząc z galerii niechcący wpadłam na jakiegoś obcego gościa, około 30.
-Przepraszam pana, wypadek
-To ja przepraszam, nic ci nie jest?
-My się znamy?
-Brat Sebastiana, Robert. Miło. Sebastian dużo o tobie opowiada.
Zatkało mnie. Sebastian ma rodzeństwo? I to hmmm.. nieźle wyglądające.. Jeszcze w tym seksownym garniturze i zaroście..
-Mi również miło.
-Może dasz namówić się na kawę? W ramach eh, przeprosin??
-No dobrze, poznamy się bliżej.

Zaprosił mnie do kawiarni. Usiedliśmy przy stoliku i zamówiliśmy 2 razy latte.
-Sebastian nie wspominał nic o rodzeństwie..
-Naprawdę? Ciężko w to uwierzyć.
Zerknęłam na jego dłonie ukradkiem. Brak obrączki. Hmm, to dobrze.
Nie wiem dlaczego on mi się podoba i to naprawdę bardzo.
-Ma jeszcze kogoś oprócz, eh pana?
-Mów mi Robert.
-Ma jeszcze kogoś oprócz ciebie?
-Nie, byliśmy tylko my.
-Macie dobre kontakty?
-Nawet. Choć czasem zdarzają się ostre sprzeczki.
Oboje się zaśmialiśmy.
-Więc Sebastian dużo ci o mnie opowiadał, tak?
-Nawet nie wiesz ile. Jesteś jego bogiem. Tak, dosłownie bogiem. Znaczy się boginią. Cały czas o tobie mówi, przegląda twoje zdjęcia, czeka na sms bądź telefon od ciebie. W wielkim skrócie szaleje za tobą.
-Miłe. Sebastian jest naprawdę słodki.
-A ty, Majka, czy też tak za nim szalejesz?
Wyczułam, że Robert coś kombinuje..
-No wiesz, moim zdaniem on za bardzo się angażuje. Wolałabym zwolnić.
Spojrzałam na Roberta a on się uśmiechnął.
-Potrzebujesz hmm doświadczonego faceta.
Już wiedziałam do czego zmierza.
-Obrałeś mnie sobie za cel? Chcesz sobie a może komuś coś udowodnić? Nie zrobię tego Sebastianowi. Nie.
-Ja tylko sugeruję pewne zmiany.. Na lepsze oczywiście.
-To się okaże.
-Nie chciałabyś?
-Ej proszę cię.. Skończmy temat.
Robert wziął moją dłoń. Moje ciało przeszył dreszcz. Poczułam coś nowego.. Tylko nie to, tylko nie motyle w brzuchu...
-Majka... Zgódź się.
-O co ty mnie prosisz?..
-O jeszcze jedną randkę..
-Co?..???
-Ja też to czuję..
-Robert przestań proszę.
Robert wstał i powiedział:
-Wstań, coś ci pokażę.
Wstałam a Robert szybko ujął mą twarz i pocałował. Naprawdę poczułam coś nowego. Nowe uczucie. Zmiana. Podobało mi się to. Naprawdę!!!
-Robert, co jeśli Sebastian się dowie?
-Ciii..
Znów pocałował mnie i przytulił do siebie...

,,Too Much Love"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz