1|| W pierwszej klasie

1.3K 56 16
                                    

ALANA'S  POV

-Alana, zejdź na dół, zaplotę ci warkocze! - krzyczy mama.
Szybko wkładam moją sukienkę w słoneczniki i podciągam podkolanówki, zakończone słodką koronką. W podskokach zbiegam ze schodów i przytulam mamę.
-Jejku Alana!- mówi mama - ubrałaś się sama i wyglądasz pięknie! - uśmiecha się. Odwzajemniam uśmiech.
-Gofry są prawie gotowe. Siadaj. - mówi.
Wskakuję na krzesło. Mama plecie mi jeden z warkoczy i zawiązuje gumką. To samo robi z drugą częścią włosów.
-Gotowe. Bierz swoje jedzenie. Może wyjmiesz kakao z lodówki?
Potakuję głową i otwieram lodówkę by wziąć kartonik.
-Hej, mamo?- pytam.
-Tak kochanie?
-Czy tata już wrócił? Może zdąży na mój pierwszy dzień szkoły!- pytam, pokrywając mojego gofra syropem.
Odkąd pamiętam, nigdy go nie widziałam. Mama opowiedziała mi kiedyś, że tata pracuje jako tajny agent i nie ma go w domu, ponieważ wykonuje ważne misje. Super! Gdy pójdę do szkoły, będę mogła opowiedzieć wszystkim koleżankom o moim tacie i one będą myśleć, że jest najlepszy na świecie! Ja też tak sądzę!
-Hmmm...nie dzisiaj kochanie. Jest dzisiaj... na misji w Anglii, aby uratować królową! Nie chcemy przecież, żeby została schwytana przez złych naukowców! Więc tatuś ją uratuje!
Mój tata zna królową!
-Dobrze Alana, musimy już iść. Bierz plecak- mówi. Szybko biegnę po plecak i wsiadam do samochodu.


Szkoła

-Pa, Lana! Miłego dnia, kocham cię!  Przyjadę później- mówi mama. Przytulając mnie na pożegnanie, całuje mój policzek. Śmieję się i odpycham ją. Podbiegam do mojej nauczycielki, pani Trinity
-Jak się masz Alana?- schyla się by dorównać do mojego wzrostu. - Chodź ze mną, znajdziemy dla ciebie plakietkę z imieniem. - bierze mnie za rękę i prowadzi do klasy. Jest dużo większa niż moja sala w przedszkolu! Nie ma tu kolorowych dywanów, są za to ławki. Prawdziwe ławki! Jak w salach dla dużych dzieci!
-Proszę bardzo- mówi pani i przykleja naklejkę na moją sukienkę. Pokazuje mi ławkę, przy której siadam. W klasie było także kilka innych dzieci, które kolorowały rysunki.
-Może poznasz kogoś nowego i pomalujesz z nim obrazek? - pyta pani. Potakuję i podchodzę do grupy dziewczyn.
-Hej! Jestem Alana Dayes, a wy?- wystawiam rękę do przywitania, ale one nie reagują. Obserwują mnie a następnie się odwracają.
-To nie było miłe...
-Nie rozmawiamy z dziewczynami w sukienkach w słoneczniki. Wyglądasz jakbyś była w przedszkolu! - mówi jedna z dziewczyn.
Marszczę brwi i wzruszam ramionami. Podchodzę do innego stolika, przy którym siedzą chłopcy.
-Hej, jestem Alana, a ty?- pytam jakiegoś bruneta. On odwraca się do mnie. Na jego twarzy widzę zdziwienie.
-Ja jestem chłopakiem...a ty dziewczyną.
-Tak, jestem dziewczyną!- śmieję się i siadam obok chłopca.
-Dlaczego nie bawisz się z nimi?- pyta wskazując na grupę dziewczyn.
-Nie lubią mnie- odpowiadam, rysując kwiatki na papierze.
-Dlaczego?
-Bo noszę sukienkę w słoneczniki.
-Ale...ale to jest głupie!
-Ooooo! Powiedziałeś brzydkie słowo!- aż zapiera mi dech.
-Tylko nie mów pani Trinity!- śmieje się, a ja razem z nim.
-Jestem Shawn.
-Cześć Shawn- uśmiecham się.
-Chcesz zostać moją przyjaciółką?-pyta.
-Oczywiście!

  

Dzień dzisiejszy

-Złaź ze mnie, ty dupku!- mówię i spycham go ze mnie.
-Pamiętasz dzień, w którym się poznaliśmy? Powiedziałem 'głupi' a ty stwierdziłaś, że to brzydkie słowo! Hmmm...- Shawn szeroko się uśmiecha i siada.
-Kiedy ma się 7 lat, nie mówi się takich słów! Teraz, gdy mamy 15, możemy mówić więcej, prawda?- pytam. On wzrusza ramionami i przysuwa się do mnie.
-No więc! Ty i Luke...- Shawn pyta, opierając policzki na dłoniach i mrugając rzęsami - zachowuje się jak dziewczyna!
-Boże Shawn. O co ci chodzi?- pytam.
-Wiesz o co! Kochasz się w nim od siódmiej klasy, Lana. Jesteśmy teraz w dziesiątej, prawie jedenastej! Sądzę, że on też zaczyna cię lubić.- śmieje się.
-Taa, jasne- przewracam oczami.
-Nie jestem dobry w tych 'dziewczyńskich' rzeczach, ale powinnaś z nim porozmawiać. Lepiej mnie posłuchaj, bo wiesz, sam jestem chłopakiem!
-To trudniejsze niż myślisz. - irytuję się.
-Wątpię w to.
-Naprawdę? A co z tobą i Lauren?- tym razem to ja się śmieję.
-Dobra, zmieńmy temat.- urywa.
-Nie! Jeszcze nigdy ze sobą nie rozmawialiście! Więc przestań mówić, że to ja jestem mięczakiem! - krzyżuję ręce.
-Nie ważne- przewraca oczami - to skomplikowane...
-Jasne...- śmieję się.
-Tak jest! Po prostu już mi się nie podoba. Chyba lubię kogoś innego...- Shawn wzrusza ramionami i kładzie się na łóżko.
-CO?! Powiedz mi!- kładę się obok.
-Nie!- śmieje się.
-Czemuu?!- dąsam się.
-Bo jest 19.30 i moja mama na mnie czeka. Muszę iść- wstaje.
-Ugh, dobrze. Ale powiesz mi, prędzej czy później. Wolałabym prędzej.
-Ja wolałbym później. Żegnaj Lana. - Shawn chichocze. Wstaję, przytulam go i odprowadzam do drzwi.


-Hej najlepsza przyjaciółko!- Shawn dołącza do mnie, gdy idę w stronę szafki. 

-Hej- wzruszam ramionami.
-Co jest?- zatrzymuje się i wpycha mnie do pustej klasy.
-Mama zaczęła unikać moich pytań na temat taty-wzdycham- Shawn, chcę czegoś się o nim dowiedzieć, chcę go poznać!
Gdy skończyłam czwartą klasę, uświadomiłam sobie, że mój tata nie był tajnym agentem, nie istnieli żadni źli naukowcy. To wszystko było bajką, wymyśloną przez mamę. Próbowałam wczoraj wyciągnąć z niej więcej informacji, ale nasza rozmowa zakończyła się kłótnią.
-Przykro mi, Lana- Shawn przytula mnie.
-Taaak...- odpowiadam.
-Hej, popatrz na mnie! Pewnego dnia zobaczysz, poznasz go. Wiem to. Kiedyś mama w końcu ci powie! Może ona poprostu czeka na odpowiedni moment. - mówi, trzymając mnie za ramiona.
-Może masz racje...- wzdycham.
-Zawsze mam rację!- szczerzy się i wychodzi z klasy.
-Taak, i zawsze jesteś wkurzający!
-Wiesz, że mnie kochasz- droczy się.
-Wcale nie- odparowuję
-Hej, zakochani!- słyszymy kogoś.
-Zamknij się, Matt- przewracam oczami.
-Jeszcze zobaczycie! Powiem 'a nie mówiłem?' na waszym ślubie! - mruga. Shawn odpycha go i potrząsa jego głową.
-Taa, okej- mówię i podchodzę do szafki.
-Jesteście gotowi na finałowy test z matmy?- pyta Matt. Oboje z Shawn'em kręcimy głowami. Cholera. Zapewne go nie zdam.
-Chodźmy- mówię. Wchodzimy do klasy i zajmujemy nasze miejsca.

___________________________________

Hej! Więc oto jest - pierwszy rozdział mojego pierwszego tłumaczenia. Jestem tata podekscytowana! Rozdziały będą pojawiać się dwa razy w tygodniu,w piątki i środy. 

Byłoby mi baardzo miło gdyby ktoś chciał skomentować, ocenić rozdział!

~ada








YOU PROMISED | Shawn Mendes Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz