Przeznaczenie [koniec]

1.2K 167 59
                                    

Ze snu wyrwał mnie dźwięk przychodzącego SMS'a. Wciąż zaspana podniosłam telefon. Była już prawie 12. Gdy moje oczy przyzwyczaiły się do jasnego ekranu mogłam odczytać wiadomość.

Od: Pan Kurczak
Hej :) to ja, chłopak z parku. Mam nadzieję, że Cię nie obudziłem. Może chciałabyś się spotkać? Wczoraj nie rozmawialiśmy zbyt długo :)

Uśmiechnęłam się do siebie. Nie spodziewałam się tak szybkiego odzewu od chłopaka, którego naprawdę lubiłam.

Od: Ja
Cześć :) Właściwie, to mnie obudziłeś, ale nie szkodzi :P i tak jest już dość późno. A co do spotkanie, to bardzo chętnie. Może za godzinę w parku?

Czekając na odpowiedź z jego strony wzięłam szybki prysznic i się ubrałam.
Gdy szłam do kuchni, by coś zjeść usłyszałam odgłos powiadomienia.

Od: Pan Kurczak
Brzmi świetnie :D Do zobaczenia ma miejscu.

Miałam jeszcze trochę czasu, więc podczas jedzenia śniadania oglądałam najnowszy odcinek internetowego kabaretu "Zapytaj Beczkę". Przywołało to wspomnienia o zdradzie. Mimo kłucia w brzuchu postanowiłam nie odpuszczać i kontynuować oglądanie. Dziwne, ale lewacka propaganda Gonciarza nadal była na swój sposób zabawna.

Przyszłam do parku chwilę przed umówioną porą, więc zaczekałam na Pana Kurczaka na ławce. Było cieplej niż wczoraj.
Po chwili zobaczyłam uśmiechniętego chłopaka zmierzającego w moją stronę. Wstałam, by go przywitać.
-Może pójdziemy do kawiarni? Tu jest trochę zimno-zaproponował.
Zgodziłam się.
Zajęliśmy miejsca przy oknie w jednej z hipsterkich kawiarni w okolicy. Prowadziliśmy niezobowiązującą rozmowę, gdy nagle Pan Kurczak wyraźnie zdenerwowany powiedział:
-Bo wiesz... Ja cię bardzo lubię i w ogóle, więc nie mogę tego dłużej ukrywać... Bo ja... -głos mu się łamał-Jestem Gonchak!-krzyknął, po czym zdarł z twarzy maskę.
Byłam tak zszokowana, że nie mogłam nic powiedzieć, ani się ruszyć. Jak to możliwe? Jak mogłam tego nie zauważyć?
Znów mnie oszukał!
W mojej głowie szalały miliony myśli.
-Co?! Ale jak... Dlaczego?!-wreszcie z siebie wydusiłam.
-Ja cię kocham! Zrozumiałem, że to był błąd! Do nikogo nie czułem tego, co czuję do ciebie! Jesteś The Best Of mojego życia! Najlepszym co mnie kiedykolwiek spotkało! Błagam! Wybacz mi...-przerwał na chwilę, by wziąć oddech-Wiem, proszę o wiele, zwłaszcza po tym co zrobiłem. Kocham cię.
-Ja... Gonchak... Ja też cię kocham-rozpłakałam się.
Youtuber podszedł do mnie i objął. Wyszeptał mi do ucha:
-Wszystko naprawię, zaufaj mi.
Bez namysłu pocałowałam go. W tym momencie zapomniałam o zdradzie i o wszystkim co zrobił. Zrozumiałam, że jest miłością mojego życia. Skoro po tym wszystkim potrafiłam go na nowo pokochać... To musi coś znaczyć. Prawdziwe przeznaczenie.
-Byłem burakiem, przepraszam...
Uciszyłam go składając kolejny pocałunek na jego ustach.
-Nic już nie mów, Gonchak. Wybaczyłam ci. Wybaczyłam.

--------------
więc wygląda na to, że to już koniec tej niesamowitej i emocjonującej historii.
ale czy na pewno?

Mam nadzieję, że bawiliście się szampańsko podczas czytania tej przełomowej dla polskiego internetu powieści.

Jeśli macie jakieś pomysły na kolejne fanfiction napiszcie mi! Będę wdzięczna ;-;

Może w przyszłości "Gonchak98 i ja" doczeka się kontynuacji (jeśli będziecie chcieli, oczywiście).

Chciałabym bardzo bardzo podziękować wam, ziomeczki, bo to wszystko jest możliwe tylko i wyłącznie dzięki wam i niesamowitemu wsparciu jakie mi okazujecie. Tylko dzięki wam, ziomeczki. Tylko dzięki wam.  Wy tak właściwie napisaliście to wszystko i to wasza zasługa.  Tylko wasza zasługa. Nie jestem w stanie słowami wyrazić tego, jaka jestem wdzięczna za waszą pomoc. To niesamowite, że mam kogoś takiego jak wy, moi kochani czytelnicy. Bo bez was byłabym niczym. Tylko dzięki wam jestem tu, gdzie jestem i tylko wam zawdzięczam sukces.
To opowiadanie będzie w The Best Of mojego życia, dziękuję, ziomeczki.

Gonchak98 i jaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz