Prolog

75 8 5
                                    


Akurat skończyłam się myć ,kiedy przypomniałam sobie , że nie wzięłam z pokoju piżamy. Na szczęście lub nieszczęście ,miałam ze sobą swoją czerwoną bieliznę. Założyłam ją i wychyliłam się , żeby sprawdzić czy czasem na korytarzu nie ma przypadkiem mojego brata , albo jego kolegi . Myśląc , że jest pusto ,ruszyłam pewnie  w stronę schodów.Kiedy postawiłam pierwszy krok, od razu zauważyłam , że parę stopni wyżej stał James , w dresowych spodniach ,bez koszulki , ukazując idealne mięśnie na swoim brzuchu.Był przeciętnie wysokim chłopakiem o ciemno brązowych włosach i zabójczym spojrzeniu błękitu morza . Wodził po moim ciele wzrokiem . Zrozumiawszy swój błąd zaczęłam się wycofywać. On ruszył w moją stronę . Nie wiedziałam co on chce zrobić , ale ostrożności nigdy za wiele. Czyż nie ? Wróciłam szybko do łazienki , zatrzaskując za sobą drzwi . Usłyszałam jeszcze tylko głośny śmiech chłopaka zza drzwi.

- Jess przecież wiesz ,że się nie ukryjesz – tylko on tak do mnie mówił. Miałam na imię Jessica , a nie Jess. Zresztą mniejsza z tym , połowa moich przyjaciół wymyślała różne skróty od mojego imienia.

Nagle przypomniało mi się , że miałam przy sobie komórkę . Postanowiłam napisać do mojego brata Logana.

Do Logana :

Możesz wziąć tego zboczeńca ? Stoi i czeka na mnie pod drzwiami łazienki.

Od Logana :

Magiczne słowo ? ;)

Do Logana :

Proszę ;) :*

Od Logana :

Już idę uratować Cię z opresji moja pani :*

Po paru minutach usłyszałam kroki zapewne mojego brata , a potem rozmowę chłopaków.Po chwili mogłam już spokojnie wyjść z łazienki. Mój brat wykonał swoje zadanie idealnie. Najszybciej jak umiałam pokonałam odległość dzieląca mnie od mojego pokoju. Ubrałam szybko swoje szare dresy i włożyłam byle jaką koszulkę.

Po chwili byłam już w pełni gotowa .Nie zawracałam sobie głowy malowaniem , ponieważ była sobota i nigdzie się nie wybierałam. Zeszłam na dół. Logan i James stali w kuchni i rozmawiali . Usłyszawszy mnie odwrócili się w moją stronę.

Po chwili wybuchli nie kontrolowanym śmiechem.

- Z czego się śmiejecie ? – syknęłam.

- Twoja bluzka – powiedział przez śmiech Logan.

Dopiero teraz zauważyłam , że na mojej bluzce widnieje napis ,, Rączki przy sobie ''

- No i co w tym śmiesznego ? –zapytałam zirytowana ich niedojrzałym zachowaniem, jednak nie otrzymałam odpowiedzi . Mój brat gdzieś poszedł , a ja zostałam sam na sam ze zboczeńcem . Postanowiłam zrobić to samo co mój brat , lecz gdy tylko się odwróciłam , usłyszałam za sobą głos James'a.

-Zaczekaj skarbie . Gdzie się tak spieszysz ?

- Czego chcesz ? – syknęłam przez zaciśnięte zęby ,ignorując jego przeszywające mnie spojrzenie.

- Podejdź do mnie – powiedział spokojnym tonem , ale zarazem władczym , który nienawidzi sprzeciwu.

Podeszłam do niego na tyle ,na ile moja odwaga mi pozwalała. On także przybliżył się do mnie , po czym złapał mnie mocno za ręce . Próbowałam uwolnić się od jego ogromnych dłoni, ale wszelkie próby były bezskutecznie.Po chwili delikatnym głosem dodał :

- Masz takie małe dłonie – uśmiechnął się do siebie.

-Moję ręce odzwierciedlają wielkość Twojego mózgu. – powiedziałam pod przypływem odwagi.

Spojrzał na mnie zaciekawiony i poluzował uścisk . Korzystając z okazji wyrwałam mu się i uciekłam do mojego pokoju , zamykając za sobą drzwi na klucz.

'' Czego on ode mnie chcę ? Na pewno nie będę jego kolejną laską do przelecenia. Czasami żałuje , że ten dupek z nami mieszka '' – pomyślałam , po czym wyłożyłam się na swoim łóżku z słuchawkami w uszach słuchając mojej ulubionej piosenki.

----

Witajcie w nowym opowiadaniu ;) Gwiazdkujcie i komentujcie ;) Pisane wraz z majkaxoxmajka


You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jan 09, 2016 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Bad Boy BloodWhere stories live. Discover now