Obudziłam się.Ciepła kołdra otulała moje drzazgi,a brzuch i ramiona były na powietrzu.Dlaczego drzazgi? Otóż,"jestem chuda" to mało powiedziane.Pomimo że próbuje utyć,nie mogę.Wcinam fast foody wieczorem,jedzenie kiedy jedynie mogę.W prawdzie jestem naprawdę wysoka. Mierzę 1,94 m.Najwyższa z klasy.Dziwne,czy inni tak mają kiedy są w 1 gimnazjum? Lekarz sam się mnie boi.Nie mam żadnego tasiemca czy innych pierdół,staram się mieć to zdrowie :DWięc dlaczego jestem żywym trupem? Niewiem.Nie jestem dziunią,nie chcę mieć tego co inni.Wystarczy mi co mam i czego NAPRAWDĘ potrzebuję.
Dziś wybieram się do Ami,pożyczyć zeszyt od matematyki.Ona jest chyba jedynym człowiekiem,który nie nazywa mnie deską z drzazgami... Wielki ból.Brak szacunku nawet że strrony nauczycieli...Czuję,że śmieją się ze mnie w myślach i kiedy mnie nie ma,lub jak wbijają wzrok niczym kolce w moją skórę.Nie lubię jak ktoś na mnie patrzy.
To takie... Teraz jakbym miała wbijać sobie igły w ciało.Bez uczucia,z obojętnością.Dobrze,będę mówiła na temat.Za bardzo się rozpisuje... A za mało mam czasu.Do życia.
D
o mojego pokoju wszedł ojciec ze śniadaniem.Widać było jego minę,że jest zadowolony. (tutaj jest plama krwi) ił po (kolejna plama) onie.
-Masz śniadanie złotko. -Powiedział i położył talerz z kanapkami z szynką,sałatą i chyba pomidorem.
-Zadowolony z czego co moje oczy widzą.Wyspany?
-Tsa,mama trochę pokopała mnie w nocy,ale tak.A ty?-oparł się o ścianę.Ja się uśmiechnęłam
-Można tak powiedzieć.Napiszesz mi usprawiedliwienie dlaczego nie byłamna matmie?
-Niech ci będzie.Byle by mama o niczym nie wiedziała,wiesz że będzie krzyczeć.-po czym odszedł i zamknął drzwi mojego pokoju.Odłożyłam kołdrę z siebie i wstałam.Śniadanie zjadłam z brakiem apetytu,jadłam... Chyba o 23:00.Wiem,uznalibyście że jestem grubasem.Mówiłam,mylicie się.
CZYTASZ
Viv Sleeamore.DZIENNIK.URYWKA 1
HororViv wie że on ją obserwuje.Ona to wie,czuje na swojej skórze,za to on,"Cat Hunter" czuje jej zapach,słyszy ją.Każdy jej krok i oddech.Jak to się skończy? Zabije ją czy zostawi? To kwestia wyboru między życiem a śmiercią...