Adopcja

64 4 0
                                    

Łucja czytała książkę. Spojżała na zegarek 1:00.
- Najlepszego Łucja-szepnęłam do siebie i zasnęłam.
Obudziłam się. Na moim biurku leżała już taca z jedzeniem.Niechciałam jeść śniadania zawsze po nim byłam bita za mój wygląd i charakter.Jak zjadłam śniadanie zamiast bicia usłyszałam skrzekliwy głos pani Agnieszki.
- Jej pokój jest tutaj. Po chwili weszła kobieta z czarnymi prostymi włosami.
- To jest Łucja- powiedziała pani Agnieszka i szybko poszła do swojego gabinetu.Kobieta przyglądała mi się przez chwilę i wzięła mnie i zaprowadziła do swojego samochodu.
- Przepraszam kim pani jest? -zapytałam z ciekawości bo przecież mam już 13 lat mam prawo wiedzieć.
-Wysłannicą tego który chcę widzieć ciebie w swoim dworze-powiedziała i zajęła się prowadzeniem auta.Po 15 min wsadziła mię przed wielki i czarny zamek i poprowadziła mnię do wielkiej sali gdzie po sierodku stał tron i na nim siedział mężczyzna o czarnych włosach i czerwonych oczach.
- Wtam Łucjo- powiedział i po chwili kazał mi wypowiedzieć słowo Demuto. patrząc na któregoś z swoich sług.
- Ależ panie ta istota nie będzie potrafiła tego.Nawet niewie że jest coś takiego jak magia!- powiedziałjakiś sługa stanowczym głosem.Porzałował tego po chwili był już cały we krwi.
-Demuto-powiedziałam patrząc na tego sługę. Po chwili cała jęczała i zawodziła. Widziałam krew spływającą mu z twarzy.Wszyscy namnie popatrzyli z zdziwieniem.
- Przepraszam kim pan jest?-powiedziałam i obrazu tego porzałowałam.


Cześć to moje nowe opowiadanie i wzasadzie pierwsze.Mam nadzieje że się spodobało.Postaram się jutro napisać nowe.Papatki!

Córka złaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz