Allyson
Próbowałam się wymknąć, ale mnie zauważył. Kurwa!
- Ally, co ty tu robisz?- zapytał Lucas.
- Spieprzaj, idioto! Nie interesuj się! Widzę, że masz ciekawsze zajęcie niż szukanie przyjaciół....
- Podsłuchiwałaś?- w jego oczach widziałam rozdrażnienie i złość- Ile słyszałaś?!
- Tyle, na ile mogę stwierdzić, że jesteś zakłamaną, parszywą świnią i idiotą w jednym!- warknęłam.
- To nie tak...
- A jak!?- wrzasnęłam- No powiedz! Jak!?
- Nie rozumiesz...
- To mi wytłumacz, teraz!
- Nie mogę...
- W takim razie, żegnam idioto.
Lucas złapał mnie raptownie z rękę i przytrzymał.
- Zaczekaj..
- Puszczaj mnie!- syknęłam, próbując się wyrwać.
- Dobrze, wytłumaczę ci wszystko, ale obiecaj, że nie uciekniesz i wysłuchasz mnie do końca. To co teraz powiem, MUSI..Rozumiesz?- dodał z naciskiem- zostać między nami.
- Nie wiem...
- Allyson, proszę....- spojrzał na mnie obezwładniającym spojrzeniem.
Cholera...
Niechętnie potaknęłam głową.
- Dobra- westchnął- podejrzewam, że słyszałaś wszystko, więc...
- Tak, mówże!
- Liam... spotkałem go w Chicago. Wydawał się miły, więc pomyślałem, że się zmienił. Wiem, to chore, ale tak właśnie było. I wtedy on wciągnął mnie do siebie...nie wiem jak dałem się do tego nakłonić, ale chyba byłem...zazdrosny. O was. Robiliście wszystko razem, a ja...czułem się bezużyteczny. Niby wszystko było dobrze, ale kiedy pojawiła się Julie, każdy ją obskoczył jakby była siódmym cudem świata. Teraz jak o tym myślę...o mojej złości i zazdrości, czuję wstyd, że mogłem to zrobić przyjaciółce. Liam wciągnął mnie w swoje gierki. Poddałem się temu bez oporu, chcąc pokazać, że też mnie na coś stać...ale później Geran, zaczął coraz bardziej się w to wkręcać. Chory psychol...
- Dlaczego?!- zapytałam tylko.
- Już powiedziałem, Ally. Zazdrość! To ona mną kontrolowała. Znam was długi czas, a miałem wrażenie, że Julie mi was odbiera stopniowo. Ciebie znam krócej, ale Dena, Willa i Kate. Od urodzenia....Przepraszam.
- To koniec?
- Tak...
- W takim razie, narka- powiedziałam zdezorientowana.
- Nic nie powiesz? Po prostu sobie pójdziesz?! Przecież obiecałaś...
- Ty swoją przysięgę złamałeś zadając się z Geranem.
Wiedziałam, że moje słowa go zabolą, ale niech poczuje jak ja się teraz czuję, albo jak reszta pozna prawdę.
Dodałam jeszcze:
- Wiesz Lucas...nie sądziłam, że taki jesteś, ale wiedz, że nie wybaczę ci tego, co zrobiłeś. Uważałam cię za przyjaciela, a nawet kogoś więcej- to dodałam szeptem- ale... ty nim nie jesteś i nigdy nie byłeś.
- Ally...- zaczął.
Może i wyglądał na zranionego, moimi słowami, ale nie wiedział co ja czułam. Ból, ucisk i żal, że kolejna z najważniejszych osób w moim życie mnie zawiodła. Znowu.
Próbował mnie zatrzymać, kiedy się oddalałam ze łzami w oczach.
- Bardziej boli zdrada przyjaciela, niż jego utrata- dodałam i odeszłam, zostawiając go z jego zbolałą miną.
CZYTASZ
Udręczona.
ParanormalJak się zdawało w życiu głównej bohaterki zapanował spokój. Nareszcie może przestać myśleć o Żniwiarzach i kłopotach. Może skupić się na rodzinie, szkole, przyjaciołach i co najważniejsze miłości. Ale czy na pewno wszystko jest dobrze, skoro młoda...