Rozdział 7

9.5K 372 28
                                    

W mediach zdjęcie naszego Cartera :*

Dedykacja do Ani S. i dla wszystkich tych co czytają, komentują i gwiazdkują <3


Carter:

W czasie gdy jechaliśmy do domu blondynki zauważyłem, że zasnęła. Jej wyraz twarzy złagodniał. Nie było po niej widać żadnego strachu, ani zdenerwowała. Czułem, że muszę się dowiedzieć kim była Aria zanim ją poznałem. Cały czas przed oczami miałem obraz jej przerażonej twarzy. Nie wiem czemu, ale chciałem dorwać tego typa i chronić tę małą zadziorną dziewczynę. Nie wiem co bym zrobił gdyby nie to, że bardziej bałem się o nią. Dopiero gdy zatrzymałem się pod jej domem zorientowałem się, że zaciskam dłonie na kierownicy z taką siłą, że pobielały mi kłykcie. Obróciłem twarz w stronę Arii, która dalej smacznie spała. Nie chciałem jej budzić więc postanowiłem, że zaniosę ją do domu i poczekam aż się obudzi. Nie chce żeby znowu spanikowała. Wysiadłem z samochodu i obszedłem go aby wyciągnąć ją siedzenia. Otworzyłem drzwi i chciałem wziąć ja na ręce, ale zorientowałem się, że nie mam kluczy, żeby otworzyć mieszkanie. Sięgnąłem ręką do torebki,ale nie znalazłem. Dopiero po chwili zauważyłem, że leżą one razem z telefonem na podłodze koło nóg dziewczyny. Podniosłem to wszystko i schowałem telefon do kieszeni spodni, a klucze w zęby. W końcu wziąłem dziewczynę na ręce w stylu "panny młodej" i niosłem w kierunku drzwi. Po chwili już kładłem Arię na kanapie w salonie i przykrywałem ją kocem. Nie mogłem nacieszyć oczy jej nieziemską urodą. Nie powinienem tak myśleć! Przecież to mój wróg chciałem się na niej zemścić. Jednak nie umiałem. Chciałem ją poznać. W czasie gdy dziewczyna śpi postanowiłem ugotować dla nas obiad.

Aria:

Nagle się obudziłam. Nie wiedziałam co się dzieje, ani gdzie jestem. Po chwili dezorientacji zauważyłam, że jestem u siebie w domu i śpię w salonie. Jak się tu znalazłam? Myślałam gorączkowo i wtedy ze zdwojoną siłą uderzyły we mnie wspomnienia. Derek wpadający na zajęcia, straciłam i odzyskałam przytomność, Carter niosący mnie do samochodu, jazda do domu i... nic. Czyżbym zasnęła? Z moich rozmyślań wyrwał mnie dźwięk talerzy ustawianych na stole. Tata jest w domu? To dziwne. Sięgam po telefon, ale go nie ma.. Z przerażeniem zaczynam szukać jednak nigdzie go nie ma. Postanowiłam poszukać go później. Wstałam z kanapy, złożyłam koc, którym byłam przykryta i ruszyłam do kuchni. Widok jaki zastałam był jak nie z tej ziemi. Wysoki ciemnowłosy chłopak stał przy kuchence i gotował. W pasie miał przewiązany fartuszek. Nie mogłam powstrzymać uśmiechu, który cisnął mi się na usta. Odchrząknęłam żeby zwrócić na siebie uwagę chłopaka. Carter momentalnie się odwrócił w moją stronę i uśmiechnął się ciepła.

-Dzień dobry królewno- powiedział. Nie wiedziałam jak mam zareagować.

-Dzień dobry- powiedziałam niepewnie.

-Mam nadzieje, że jesteś głodna. Zrobiłem penne po bolońsku- powiedział dalej się uśmiechając i nakładając mi porcję na talerz. Na widok jedzenia od razu zabuczało mi w brzuchu. Domyślam się, że usłyszał bo jego uśmiech jeszcze bardziej się poszerzył. Chwile później siedzieliśmy naprzeciwko siebie.

-Dziękuję Ci- powiedziałam do brązowookiego. -Nie wiem co bym zrobiła gdyby nie ty. Chciałam Cię również przeprosić za to, że dałam Ci w twarz. Chodź musisz przyznać, że zasłużyłeś- dodałam z przekąsem. Sama nie wiem czemu go przeprosiłam, ale czułam, że powinnam to zrobić po tym co dla mnie zrobił mimo, że nie musiał.

-Nie ma za co. Masz rację. Ja również Cie przepraszam za to, że tak gwałtownie reagowałem. - rzekł. Nie spodziewałam się tego co usłyszałam.

-Nasza znajomość nie za dobrze się zaczęła- powiedziałam kończąc posiłek.

-Masz rację może powinniśmy zacząć od nowa?- powiedział z chytrym uśmieszkiem. Coś czułam, że w ten sposób rzuca mi wyzwanie.

-Dobra. Jestem za- powiedziałam również się uśmiechając.

-Carter.- powiedział wyciągając do mnie rękę .

- Ja jestem Aria. Miło mi Cię poznać- odparłam ściskając jego dłoń. Zauważyłam, że skończył jeść więc postanowiłam, że pozmywam. Gdy włożyłam naczynia usłyszałam za sobą głos chłopaka.

-Co ty robisz?- zapytał zdziwiony.

-No chcę umyć naczynia. Nie będą leżeć w zlewie.- powiedziałam.

-Daj ja je umyje- powiedział lekko zdziwiony swoimi słowami.

-Ty gotowałeś. Rozgość się ja pozmywam.- powiedziałam do Cartera wypychając go nogą z kuchni. Gdy wycierałam dłonie w ścierkę zauważyłam mój telefon, który leżał na parapecie. Od razu odblokowałam i zauważyłam kilka wiadomości. Byłam przerażona.

Nieznany: Jesteś taka piękna. Nie mogę się doczekać, aż Cię posmakuję. Mam nadzieje, że też na to czekasz :*

Nieznany: Nie życzę sobie aby ten chłopak się koło Ciebie kręcił.

Nieznany: Co ty sobie wyobrażasz? Jesteś moja i tylko moja!

Nieznany: Masz go wyrzucić z domu i powiedzieć, że nie chcesz go znać!

Nieznany: Nie ignoruj mnie! Jeszcze tego pożałujesz!

Cichy głosik w mojej głowie podpowiadał, że to Derek znowu się do mnie przyczepił. Nie wiem jak mnie znalazł. Dlaczego moja przeszłość nie chce dać mi spokoju? Postanowiłam zacząć od nowa trenować. Poszukam jakiejkolwiek hali. Jednak na chwilę obecną zajmę się moim gościem. Kiedy o nim pomyślałam od razu poczułam ciepło rozchodzące się na ciele. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Schowałam telefon do kieszeni i ruszyłam do salonu. Jednak nie znalazłam tam chłopaka, ale znalazłam karteczkę od taty:

"Córcia będę w niedziele wieczorem. Na konto przesłałem Ci pieniądze"

Super zapowiada się ciekawy weekend- pomyślałam i ruszyłam na poszukiwania chłopaka.

---------------------------------------------------

Cześć Cześć!!

Kto spodziewał się, że te SMS'y będą od tajemniczego blondyna? Sama się zdziwiłam jak się dowiedziałam, że są od niego. Hahaha tak sama nie wiedziałam komu je przypiszę :D

Jak wam się podoba? Jak myślicie kim jest Derek i jaką tajemnice ukrywa blondynka? Czekam na wasze opinię! Rozdział nie sprawdzony!

Wasza książkoholiczka




To czego chce to tyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz