1 dzień przed 2/2

192 26 0
                                    

- Mało brakło,a pokłóciłbym się z Becky dzień przed zaręczynami.-  czuję jak ściska mi się serce. 

- O co poszło? To znaczy nie musisz mówić. 

- Nie no,przecież znamy się nie od dziś. Chciałem tylko pójść z nią do kina. Proszę ją o to już od paru dni i zapytałem czemu cały czas mi odmawia.Bo zazwyczaj chodziliśmy do kina dwa razy w tygodniu.Wydawało mi się,że bardzo to lubi...zaczęła na mnie wrzeszczeć,czy sugeruję,że ma mnie gdzieś,jak mogę i tak dalej. Nie mam pojęcia dlaczego zirytowało ją tak bardzo moje pytanie no ale już wszystko w porządku. 

- Może chcę się przygotować na bal,wiesz ładnie dla ciebie wyglądać i takie tam. My =,dziewczyny tak mamy,a wy niestety musicie przywyknąć. - przez chwilę idziemy w ciszy,słysząc tylko zgrzytanie śniegu po naszymi butami. 

- Więc idziesz z Ashton'em? Moim za przeproszeniem pojebanym kumplem? - śmieję się na sposób a jakim o nim mówi. - Serio uważaj przy nim na  siebie. Normalnie jest spoko,dopóki nie weźmie tych zasranych narkotyków. 

- A coś poza tym? 

-  Ostatnio był podobno zatrzymany przez policję za handel tymi gównami. Tyle,że nie chciał nawet z nami o tym gadać. Chora sprawa. Może tobie coś powie? To znaczy o nic go nie pytaj. Bo może się nieźle wkurzyć i jeszcze zostawi cię samą,czy coś. 

- Spokojnie,będę ostrożna na to co ja mówię oraz on robi.Zaraz będzie mój dom,dzięki za odprowadzenie mnie. Do zobaczenia jutro. 

- Hej,Wood. Chyba coś mi się za to należy? rozkłada swoje ramiona,co chyba oznacza iż mam go przytulić. 

- Hej,Hood. Chyba masz dziewczynę. - puszczam do niego oko,po czym zmierzam w stronę mojego domu. Nie wiem jakim cudem udało mi się powstrzymać  przed przytuleniem go. W sumie to nie byłoby nic złego,jednak wolę nie ryzykować. I tak już go nie odzyskam...

I'm not her | C.HoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz