Rozdział 8

8.7K 397 7
                                    

Carter:

W czasie gdy Aria myła naczynia postanowiłem troszkę się rozejrzeć pod domu. Kiedy wszedłem na piętro zauważyłem kilka pokoi. Jedne drzwi były lekko uchylone i postanowiłem tam zajrzeć. Jak się okazało był to pokój blondynki. Naprzeciwko wejścia były oszklone przesuwane drzwi na balkon, po lewej stronie było duże dwuosobowe łóżko z bordową narzutą, naprzeciwko łóżka było duże dębowe biurko, obok którego znajdował się regał z książkami, ale nie tylko naukowymi z 6 półek tylko dwie były zajęte rzeczami szkolnymi. Czyli księżniczka lubi sobie poczytać- uśmiechnąłem się na tę myśl. Trochę głupio mi się zrobiło gdy sobie przypomniałem, że miałem ją za pustą lalę, która lubi sobie powarczeć. Wracając do oglądania pomieszczenia to po drugiej stronie łóżka były kolejne drzwi. Domyślam się, że do łazienki. Nie wchodziłem tam gdyż nie chciałem, aż nadto być wścibski. Czekając na blondynkę postanowiłem położyć się na łóżko. Kiedy to zrobiłem poczułem ten zabójczy zapach fiołków, który zawsze unosił się wokół Arii. Z moich rozmyślań wyrwał mnie głos blondi:

-Nie za wygodnie Ci kolego- powiedziała stojąc w progu z założonymi rękami na piersi.

Aria:

W czasie poszukiwania chłopaka byłam lekko zdenerwowana. Nie wiedziałam co mam myśleć o tych wiadomościach. Mam nadzieje tylko na to, że to nie głos przeszłości. Miałam dziwne wrażenie, że Cartera znajdę właśnie w swoim pokoju. Nawet się nie zdziwiłam widząc go rozwalonego z zamkniętymi oczami na moim łóżku. Nie wiem już sama ile tak stałam w progu i mu się przyglądałam. Założyłam ręce na piersi i powiedziałam:

- Nie za wygodnie Ci kolego- momentalnie otworzył oczy i popatrzył na mnie. Próbowałam być poważna, ale nie mogłam się powstrzymać od uśmiechu. W jego towarzystwie co było dziwne szybko się rozluźniałam i czułam się bezpieczna. Podeszłam do łóżka i usiadłam obok chłopaka równocześnie zerknęłam na zegarek. Była już 20.15. Zdziwiłam się, był piątek, a chłopak cały dzień spędził ze mną to było dziwne. Czułam na sobie jego przenikliwe spojrzenie. Bałam się spojrzeć mu w oczy. Jednak jego głos spowodował, że momentalnie się do niego odwróciłam.

-Co się stało? Jesteś blada. Czy to ma związek z tym kolesiem co wpadł na lekcje?- powiedział Carter. Popatrzyłam mu w oczy i obraz zaczął mi się rozmazywać co zasygnalizowało, że łzy zaczęły mi się pchać do oczu. Brązowooki widząc to wciągnął mnie na swoje kolana i zaczął przytulać szepcząc pocieszające słowa.

-Wszystko będzie dobrze. Nie bój się. Zajmę się tobą i nie pozwolę zrobić Ci jakiejkolwiek krzywdy. Nie wiem dlaczego tak na niego reagujesz, nie wiem co was łączyło, ale wiem, że to nie było nic przyjemnego.- powiedział, a ja powoli zaczęłam się uspokajać. Chciałam powiedzieć mu prawdę, ale bałam się jak zareaguje. Nie chciałam żeby patrzył na mnie z obrzydzeniem za każdym razem jak na mnie patrzy, albo zastanawiał się czy nie robi mi krzywdy dotykając mnie czy całując. Czekaj!!! Stop! Czemu ja w ogóle myślę o całowaniu go? Kiedy się od niego odsunęłam powiedziałam tylko:

-Obiecuje Ci, że powiem całą prawdę, ale nie teraz, nie za godzinę, nie jutro i nie za tydzień. Musisz uzbroić się w cierpliwość. Bo to co chce Ci powiedzieć nie jest dla mnie łatwe i nie mówię tego każdemu.- powiedziałam patrząc mu prosto w oczy gdy on nadal trzymał mnie na swoich kolanach.

-Dobrze księżniczko.- powiedział.

- To co może obejrzymy jakiś film co ty na to- powiedziałam to na co on się uśmiechnął i pokiwał twierdząco głową. Oczywiście już po pięciu minutach musieliśmy się pokłócić o film. Carter strasznie nalegał na obejrzenie "zejście" , jednak ja chciałam obejrzeć "Dla Ciebie wszystko".

-Nie obejrzę z tobą żadnego pieprzonego horroru!- krzyknęłam mocno wkurzona.

- Dlaczego nie? Będziesz miała niepowtarzalną okazję wtulić się we mnie- powiedział ciemnowłosy ze swoim zawadiackim uśmiechem.

-To czekaj zadzwonię do kolegi ma lepszą klatę od Ciebie to będę miała się do kogo przytulać- powiedziałam z przekąsem na co on zaskakując nie tylko mnie, ale i siebie pociągną na swoją klatkę piersiową i szepnął mi do ucha:

- Nie zadzwonisz nigdzie bo będę Cię tulił nawet oglądając to twoje romansidło. - Na te słowa uśmiechnęłam się mimowolnie i co dziwniejszego położyłam mu rękę na sercu na co się lekko spiął. Po chwili poszłam do kuchni chcąc wstawić popcorn, a chłopaka zostawiłam w pokoju. kiedy wróciłam z miską i piciem zaczęliśmy oglądać film. Już 30 minut później zasnęłam z głową na ramieniu Cartera.


---------------------------------------------------------------------

Rozdział słaby... :( ale cóż.

Podoba wam się? Czekam na opinię!

Przeczytałeś-> gwiazdukjesz/komentujesz-> dajesz szczęście autorce :P

Następny rozdział jeszcze nie wiem kiedy dozoba miśki <3

Wasza książkoholiczka

To czego chce to tyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz