Rozdział 1

411 74 25
                                    

Weszłam do gabinetu z głową w dole i ze zrezygnowana mina.
- Nie ma się czego bać. Wszystkoi będzie dobrze.- powiedział lekarz widząc moja skrzywiona minę.
-Tak, tak oczywiście - skłamałam. Kazano mi się rozebrać do stanika i majtek. Weszłam na wagę robiąc wielkie oczy na liczbę, która pokazywała. Było to aż 105 kg. Łzy naplywaly mi do oczu. Zawsze bałam się stanąć na wagę. Szybko zaczęłam się ubierać i wybieglam z gabinetu. Słyszałam już tylko w oddali głos lekarza - Czekaj, pomogę ci!- nie chciałam niczyjej pomocy ani litości. Dam sobie z tym radę sama.

❌❌❌

Weszłam do domu, ściągnęłam buty, kurtkę i pobieglam szybko do pokoju. Przez chwilę zastanawiałam się co z tym zrobić. Przestanę jeść. Tak to najlepszy pomysł i dieta, która zadziała błyskawicznie.

Usłyszałam skrzypnięcie drzwi co oznaczało ze moja rodzicielka wróciła. Pewnie znowu schlana jak codzień. Za chwilę drzwi od pokoju otworzyły się a w nich ledwie stojąca matka.
- Sarcia widziałaś gdzieś moja Whiskey?- powiedziała podpierajac się o futryne.
- Nie - powiedziałam.- Nigdy bym tego nie wzięła do rąk.
- TO KURWA JEŻELI ZNAJDĘ TO GDZIEŚ TU TO MASZ TAKIE LANIE, ŻE PRZEZ TYDZIEŃ Z POKOJU NIE WYJDZIESZ!- wykrzyczala. Przyzwyczaiłam się do bicia. Mam je praktycznie codziennie za nic. Tak bardzo jej nienawidzę. Boję się każdego dnia nowych siniaków na moim ciele. Do tego okropny ból.
Czyli dzisiaj też do mnie przyjdzie. Może jak szybciej zasne to mi odpuści.

History With HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz