Rozdział drugi

1.7K 103 3
                                    

Właśnie czekam z babcią przed domem z walizką w ręku. Przykro mi, że muszę ją zostawić.
- Magdaleno, pamiętaj, że w każdej chwili możesz do mnie przyjść - mówi babcia ze łzami w oczach
- Babciu, będę przecież Cię odwiedzać - odpowiadam i przytulam płaczącą babcię

Tak wiem, jestem poważna. Stałam się taka po śmierci rodziców. Doskonale to pamiętam. Byłam wtedy w 4 klasie szkoły podstawowej. Nie umiałam sobie z tym poradzić, babcia mi pomogła. Pomogła mi na nowo cieszyć się życiem. To dzięki niej jeszcze trwam na tej planecie. To ona pomogła mi odkryć to, co wtedy było dla mnie niezauważalne. A teraz? Teraz mnie wspiera, wydaje się mnie rozumieć, mimo iż nie pochwala nastoletnich ciąż. Kocham Ją. Chciałabym kiedyś się jej odwdzięczyć.

Po około pięciu minutach przyjeżdża czarne auto. Wysiada Ignacy i wkłada moją walizkę do środka. Po rar ostatni przytulam babcię i wsiadam do samochodu. Po dziesięciu minutach jesteśmy na miejscu. Wiem, że to nowy rozdział w moim życiu.

- No, to teraz żyjemy jak prawdziwa para - z uśmiechem powiedział chłopak
Nic nie odpowiedziałam. Jedynie się uśmiechnęłam. Teraz będę musiała omijać jego matkę jeszcze bardziej. Ona jest zdolna do wszystkiego.

Następnego dnia rano szykujemy się do szkoły. Ignacy bierze prysznic, ja zaś przygotowuję drugie śniadanie. Nagle do kuchni wpada matka blondyna. Kiedy usłyszałam jej głos, moje serce zaczęło bić szybciej.
- Magdaleno, pozwól na chwilę - powiedziała kobieta
- Właśnie robię drugie śniadanie, Ignacy bierze prysznic, później idziemy na kurs hiszpańskiego - powiedziałam z pośpiechem
- Chodź, to nie zajmie długo
Wycieram ręce i wchodzę do salonu.
- Proszę, usiądź - mówi kobieta
- A więc o co chodzi? - pytam
- Masz - mówi.podsuwając kopertę - tu jest 20000 złotych. Starczy Ci na aborcję i na rozpoczęcie nowego życia
- Co? Chyba pani sobie żartuje. Pani wie, co pani mówi? Pani się słyszy? - pytam retorycznie
- Ignacy to jeszcze dziecko. Teraz cieszy się, że będzie tatusiem, ale minie mu to - mówi kobieta z ironicznym uśmiechem
- Jak pani może ingerować w nasze życie? No cóż, Ignacy będzie zadowolony, kiedy się dowie - powiedziałam
- Nawet się nie waż, gówniaro! - wykrzyczała kobieta

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Hej =3
To drugi rozdział. Jak się podoba? Jak myślicie, co zrobi Magda? Powie Ignacemu?
Do następnego!
~Vinusia

NiewinnośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz