Gwiazdki=next
Zeskoczyłam z łóżka, które było naprawdę duże i wygodne i stanęłam przy szafie. Wyciągnęłam z niej czarne szorty i szary crop top z podobizną Dark Vadera. Ubrałam się i przeczesałam włosy. Wzięłam porfel do małej, czarnej torebki, telefon i poszłam do windy. Tak, jestem leniwa i nie mam zamiaru schodzić z piątego piętra po schodach. Nigdy, przenigdy. Na dole czekał już Justin. Podeszłam do niego lekko się uśmiechając.
Założyłam dłonie na biodra.- Więc, gdzie mnie zabierasz? - Spytałam patrząc na niego podejrzliwie. Cholera, co z tego, że ten chłopak jest przystojny. Nie mogę zapomnieć o piekle, jakie kiedyś mi wyrządził. Wyjęłam z torebki ray bany i założyłam je cały czas patrząc na chłopaka, przez co prawie wybiłabym sobie oko.
- Pójdziemy na piwo i na plażę, huh? - Spojrzał na mnie przygryzając wargę a ja przytaknęłam. W milczeniu ruszyliśmy z hotelu.
- Teraz w kierunku plaży powinniśmy iść... tam. - Mruknął sprawdzając coś w telefonie. Nie mieszkaliśmy z daleka od plaży, ale wydaje mi się, że przez te palmy Justin stracił orientację w terenie. Zaśmiałam się.
- Justin, w lewo. - Powiedziałam dalej się śmiejąc. Chłopak poszedł tam gdzie powiedziałam i już po chwili byliśmy w barze na plaży. Usiadłam przy stoliku, a mój partner się oddalił, po to, żeby po chwili przynieść nam dwa kufle z piwem.
- Skąd wiedziałaś gdzie mamy iść? - Spytał marszcząc czoło a ja przygryzłam dolną wargę.
- Mieszkałam tu jak byłam mała. Jestem pamiętliwa i mam dobrą orientację w terenie. - Powiedziałam uśmiechając się i zanurzyłam usta w napoju.
- Myślałem, że zawsze mieszkałaś w Ontario. Tam też masz dobrą orientację.
- Trzeba mieć dar. - Powiedziałam, na co chłopak się zaśmiał. - Ty od dziecka mieszkasz w Kanadzie? - Spytałam.
- Taak. Ale nie mam zamiaru tam zostać, marzę o Nowym Yorku... albo Wielkiej Brytani. - Powiedział biorąc duży łyk piwa a ja uniosłam brwi.
- No proszę. Justin Bieber ma jakieś plany na przyszłość? - Spytałam nie kryjąc zdziwienia.
- Chciałbym zostać piosenkarzem. - Powiedział uśmiechając się. Przytaknęłam, dając mu znak, żeby kontynuował. - Marzę o tym od kilku lat... Ale nie uda mi się zrobić kariery w Kanadzie.
- Masz dopiero osiemnaście lat, jeszcze masz szansę zostać wielką gwiazdą. - Powiedziałam dopijając piwo. Jestem pod wrażeniem. On ma jakieś priorytety w życiu.
- A ty? - Spytał patrząc mi prosto w oczy. Cholera, poczułam jakieś dziwne uczucie w moim brzuchu.
- Ja co?
- A ty jakie masz plany na przyszłość? - Spytał mierząc mnie wzrokiem. Skierowałam swój wzrok na plażę i przygryzłam wargę.
- Chciałabym zostać dziennikarką. - Powiedziałam szczerze, a Justin się uśmiechnął. - Może kiedyś będę przeprowadzać z Tobą wywiad. - Powiedziałam i odwzajemniłam mu uśmiech.
Siedzieliśmy tak rozmawiając jeszcze z kilka dobrych godzin, aż się ściemniło i uznaliśmy, że pora wracać. Wracaliśmy w dobrych humorach i muszę przyznać, że spędziłam bardzo dobry czas z chłopakiem, który był moim największym wrogiem. Justin po raz kolejny zachował się jak dżentelmen i odprowadził mnie pod drzwi.
- Więc... dobrze się z Tobą bawiłem. - Powiedział opierając rękę na ścianie. Uśmiechnęłam się całkiem szczerze do niego.
- Ja też. - Odpowiedziałam zgodnie z prawdą. Chłopak przygryzł dolną wargę. Cholera, Bieber. Nie rób tak. To pociągające. Nachylił się nad mną i delikatnie musnął moje wargi. Otworzyłam szeroko oczy, nie mogąc uwierzyć, że to zrobił. Mruknęłam coś pod nosem i szybko.weszłam do pokoju. Jessica już spała. Przejechałam palcem po swoich wargach i się delikatnie uśmiechnęłam. Rzuciłam się na łóżko, schowałam głowę w poduszkę i zaczęłam się śmiać.
~~~
Patrzcie, jaka jestem dobra.
Drugi rozdział w ciągu jednego dnia!Zabieram się za next, a was proszę o komentarze jeśli przeczytaliście rozdział. ❤
CZYTASZ
White bird
Fiksi PenggemarImprezy, alkohol, narkotyki. To nie jest jej świat. Dhalia ma siedemnaście lat i w internecie pod pseudonimem "white bird" walczy z uzależnieniami. Jest największą anonimową gwiazdą internetu tego roku. Ale internet to przecież nie wszystko. W rea...