Rozdział trzynasty

2.4K 179 12
                                    

Gwiazdki=next
Przeczytałeś? Zostaw komentarz

O godzinie ósmej rano obudziła mnie Jess. Tak, zasnęłam na łóżku w ogóle nie biorąc prysznica, we wczorajszych ubraniach. Westchnęłam, wstałam i poszłam do łazienki. Wzięłam długą, odprężającą kąpiel i zrobiłam sobie delikatny makijaż. Wilgotne włosy związałam w wysokiego kucyka, założyłam na siebie czarną, luźną sukienkę i razem z przyjaciółką wybrałam się na śniadanie. Wsiadając do windy zauważyłam w niej obecności Olivi. Wzruszyłam ramionami i oparłam się o ścianę. Dziewczyna, gdy tylko mnie zauważyła puściła mi - zgaduje -  jedno z najbardziej sukowatych spojrzeń  i zaczęła opowiadać swojemu pieskowi (czytaj. jej podporządkowanej przyjaciółce) o Justinie. Wywróciłam oczami słysząc to imię. Przypominając sobie wczorajszy dzień delikatnie się uśmiechnęłam.

- Wczorajsza noc z Justinem była... ochhh! - Krzyknęła rozentuzjowana. Spojrzałam na nią wzrokiem "czy ja się nie przesłyszałam?". - Ouch, co się tam patrzysz, lamusie? - Spytała brunetka. - Tobie żaden chłopak jeszcze nigdy dobrze nie zrobił? - Skierowała do mnie z kpiną i śmiejąc się opuściła windę. Nie, nie zrobił. Ruszyłam wraz z przyjaciółką w kierunku restauracji. Wzięłam sobie małą porcję miodowych płatków z mlekiem i jakieś owoce. Usiadłam przy stole.

- Więc...gdzie wczoraj byłaś? - Spytała mnie Jess gdy zaczęłam jeść. Spojrzałam się na przyjaciółkę.

- Na mieście.

- Z kim? - Dalej krążyła temat a ja poczułam się jak najgorsza przyjaciółka na świecie. Cholera, zaniedbałam Jess, a do tego nic jej nie mówiłam.

- Z Justinem. - Mruknęłam pod nosem. Dziewczyna spojrzała na mnie wzrokiem znaczącym "co, kurwa, powiedziałaś?". - Byłam z Justinem. Niedzielę też spędziłam z nim, zresztą sobotę też. - Wyrzuciłam z siebie jednym tchem nawet nie patrząc na Jess.

- Między wami coś jest? - Spytała a ja naprawdę zaczęłam się poważnie nad tym zastanawiać.

- Pocałował mnie dwa razy...i uciekł. Ooo wczoraj na przykład jak słyszałaś uciekł w ramiona tej dziwki. - Uniosłam głos i wszyscy w pomieszczeniu skierowali wzrok w moją stronę. - Już nie jestem głodna. - Powiedziałam i wstałam od stołu. Wychodząc ze stołówki wpadłam na Justina.

- Cześć, Dhalia. - Powiedział radosnym głosem. Spojrzałam na niego i pokręciłam głową cały czas się śmiejąc.

- Oszczędź sobie, Bieber. - Powiedziałam próbując opuścić pomieszczenie. 

- Ktoś tu ma okres! - Krzyknęła w moim kierunku Olvia. Odwróciłam się i otworzyłam szerzej oczy.

- Lepszy okres niż jego brak! - Odkrzyknęłam po czym udałam się prosto do pokoju.

~~~

Bardzo krótki, ale dzisiaj dodam jeszcze jeden. ☺

White birdOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz