Czuję zimne powietrze na swoim ciele , otwieram pozwoli oczu przez chwilę nic nie widzę ponieważ poranne światło razi mnie w oczy po chwili jednak obraz się wyostrza , widzę jasno niebieską ścianę , to nie może być mój pokój , nic nie pamiętam , wstaje , dostrzegam szpitalne łóżko i krzesło na którym jest jakaś torba i nagle w jednej chwili wszystko sobie przypominam , chcę wstać lecz nie mogę jestem uwięziona przez kable które są do mnie podoczepiane , słyszę odgłos otwieranych drzwi odwracam głowę w lewo , dostrzegam okno z którego widzę szpitalny korytarz , wchodzi lekarz- Witaj Ally ...- mówi tak choćby znał mnie od dawna , J jednak odpowiadam niepewnie
- Dzien dobry ...- przez chwilę mi się przygląda , dlaczego ? Nie umiejac znieść tej bezrecznej ciszy mówię - ... czy aby na pewno są potrzebne mi te wszystko kable ...
- zaraz się okaże ...- wzdycha i podchodzi do maszyn
- nie rozumiem ...- patrzy na mnie łagodnym wzrokiem po mimo to czuję się nie pewnie
- do tej pory leżała bez ducha i nie mogliśmy stwierdzić czy jest z tobą dobrze , czy nie ...
- dlatego jestem podpięty do tych różnych maszyn ...- przerywać lekarzowi lecz on tak jak dobry kumpel nie zwraca na to uwagi ... to dziwne każdy dorosły zwrócił by mi już dawno uwagę , lecz nie on
- tak dokładnie -... ogląda coś przy maszynach
- Czy ... moi rodzice ... czy oni ...- mówię nie pewnie , mężczyzna to zauważa i mówi
- chcesz się mnie spytać czy byli tutaj twoi rodzice ? ...- spogląda spogląda mnie kątem oka
- tak
- niestety nie ... - robię zawiedziona minę , w sumie to nie wiem dlaczego nie powinno to mnie zdziwić przecież nigdy ich nie ma ... nie było ich gdy miałam wycinamy wyrostek robaczkowy , nie było ich na moich urodzinach więc czemu by mieli i teraz być , lekarz musiał zauważyć smutek na mojej twarzy więc szybko dodał - ... Ale za to masz naprawdę wspaniałego chłopaka , przyjaciela i przyjaciółkę ...- gdy to usłyszałam od razu zrobiło mi się cieplej w sercu
- na prawdę ... gdzie oni są ?...- pytam gorączkowo
- chłopcy gdzieś poszli a twoja przyjaciółka poszła do szpitalnej restauracji po jakiś posiłek dla Ciebie
- skąd wiedziała że się budzę ...- pytam
- W nocy zaczęły wałkować wszystkie maszyny tak jakby jakaś nie naturalną siłą wyciągają Cię z śpiączki ... myśleliśmy że już po tobie ale na szczęście jest wszystko w porządku ...- mężczyzna się uśmiecha i odchodzi
Hejka ! I jak przedtrwaliscie tydzień szkoły ? Mam nadzieje że obeszło się bez smuteczków , jeżeli są jakieś błędy - tradycyjnie - to bardzo przepraszam :) wiem nie napisałam wczoraj rozdziału ale to dlatego ze miałam dużo pracy , ale za to dzisiaj napiszę jeszcze jeden rozdział , mylę ze pojawi się pod wieczór ale nie wiem może być prędzej a może być później . Do nastepnego:)
CZYTASZ
Chłopak z sąsiedztwa |BAM|
DiversosJestem Ally Sheridan i jestem uczennicą 3 klasy gimnazjum , nadszedł nowy rok szkolny a z nim nowy uczeń , kim jest tajemniczy chłopak ?. ..