W głowa Jongina brzmiała teraz tylko jedna myśl.
Baek Baek Baek Baek Baekhyun
Najpierw stanął sztywno przez chwilę, nie do końca wierząc, że to może być prawda. Przyjrzał się samochodowi jeszcze raz, bardzo przenikliwie- jakby chciał znaleźć jakiś dowód, że to auto jego brata. Sterczał jak wryty przez co najmniej 2 minuty, po czym zobaczył płaszcz w kratkę na tylnym siedzieniu samochodu. To nie tak, że ten płaszcz był w stylu Baeka- zresztą, jego styl mógł się zmienić przez te kilka lat- ale Jongin poczuł w jakiś dziwny sposób jego obecność. I wtedy zerwał się gwałtownie ze swojego zamyślenia i pobiegł do domu. Trzasnął drzwiami i wparował do salonu, będąc naprawdę przygotowanym na spotkanie brata. Niestety, zamiast tego zobaczył wysokiego mężczyznę z odstającymi uszami siedzącego na kanapie.
-Jongin?- zapytał, na co zapytany odpowiedział lekkim skinięciem głowy, więc mężczyzna kontynuował- Jestem Chanyeol i...
-I znasz Baeka, prawda?-przerwał mu Jongin.
-Tak, jestem jego... bliskim przyjacielem. On nie wie, że tu jestem.- Chanyeol wziął głęboki oddech i zamrugał kilka razy, jakby chciał powstrzymać łzy. Jego oddech był niespokojny i nierówny, jakby miał problem ze złapaniem go. Jongin wskazał dłonią kanapę i sam usiadł, a mężczyzna zaraz poszedł w jego śłady. Oboje zdawali się czuć bardzo, bardzo nieswojo. Mama Jongina spoglądała zza kuchennego blatu z równie zaniepokojona, co jej syn. W końcu, wysoki nieznajomy wyrównał własny oddech i przemówił.- Baek-Baekhyun, on, on, wstąpił do armii. Odradzałem mu to naprawdę, naprawdę, ale on.. był taki uparty. Zresztą, jak zawsze. Może rzeczywiście to było jego powołanie, ale nie mogłem go wesprzeć. Nie chciałem. Co noc mam koszmary, co minutę sprawdzam telefon. Nie mogę normalnie funkcjonować. Ale próbuję, bardzo się staram okazywać mu zrozumienie. I ty też, to znaczy myślę, że powinieneś. -potok słów zakończył się głośnym westchnięciem. Chanyeol spojrzał na zszokowanego Jongina pytająca, jakby oczekiwał jakiegoś zapewnienia, że chłopak rzeczywiście rozumie swojego brata.
-Czemu mi nie powiedzał osobiście?- zapytał, ledwo powstrzymując łzy napływające mu do oczu. Tak dawno nie widział Baekhyuna i jeśli mieliby się już nigdy nie spotkać... wolałby o tym nie myśleć.
-Chciał ci powiedzieć, ale nie mógł się do tego zebrać. Po prostu nie chciał cię martwić i... -starał się wyjaśnić Chanyeol, jednak dało się wyczuć w jego głosie lekkie zakłopotanie, co czyniło go mało wiarygodnym.
-Kłamiesz- przerwał mu Jongin, patrząc swojemu rozmówcy w oczy tak głęboko, jakby chciał tam znaleźć prawdę.
-W sumie miał z tobą pogadać- zaczął Chanyeol, tym razem brzmiąc na szczerego- ale potem zobaczył billboard z twoją twarzą i stwierdził, że nic ci nie powie bo i tak "gówno cię to obchodzi"
Tydzień po wizycie Chanyeola, nic nie zmieniło się w życiu Kaia. Nadchodziły egzaminy, które i tak nie za bardzo go obchodziły. Zrezygnował z kilku castingów na rzecz prywatnych treningów, żeby nie z wyjść formy. Jednak gdzieś w środku Jongina trwała wojna. Myślał o Baekhyunie, jego bliskim przyjacielu, niebezpieczeństwie i o tym jak głupi był, rezygnując z przyjaźni z nim na rzecz jakiejś dziewczyny, której imienia już nie pamiętał. W końcu, budząc się w nocy spocony i zapłakany, zdecydował, że nie może wytrzymać tej niepewności. Chciał skontaktować się z bratem, ale nie wiedział zupełnie nic o jego życiu. Czuł się z tą myślą okropnie winny, ale od ponad czterech lat ani razu nie zastanowił się, co może dziać się z Baekhyunem. Nie wiedział nawet, jak teraz wygląda. Pamiętał jego wyjątkowy urok- miał w sobie coś przyjemnego, chociaż nieco dziecinnego. Czy to coś w nim zostało? Czy może zmężniał? Mimo wieloletniej obojętności, Jongin wierzył, że jego brat mu wybaczy.
Tego samego dnia, postanowił odzyskać kontakt z bratem przez media społecznościowe. Specjalnie w tym celu założył Facebooka, chociaż wcześniej nie interesowały go tego typu strony. Miał twittera, dla kontaku z osobami, które podziwiały jego pracę jako modela. Nie nazwałby tych ludzi fanami, bo sam nie uważał siebie za celebrytę, ale zawsze miło było otrzymywać wsparcie od obcych osób. Przez chwilę zastanawiał się, jakiego imienia użyć. W końcu zdecydował się na swoje prawdziwe imię, chcąc upewnić się, że Baek go rozpozna. Jego ręce trzęsły się kiedy wpisywał w wyszukiwarkę Byun Baekhyun. Jego serce zabiło szybciej, kiedy odnalazł znajomą twarz pośród wyników wyszukiwania. Mimowolnie wstrzymując oddech kliknął na miniaturkę zdjęcia i odetchnął z ulgą, kiedy zauważył, że twarz Baeka nie zmieniła się prawie nic. Jego rysy nieco się wyostrzyły, ale miał ten sam rodzaj niewinnego uroku. Był zupełnym przeciwieństwem Kaia, którego zuchwała uroda powalała na kolana. To nie znaczy, że nie był równie atrakcyjny- być może był nawet przystojniejszy, lecz w znacznie delikatniejszy sposób. Jongin oglądał zdjęcia z uśmiechem. Baek miał psa, zmieniał kolor włosów co miesiąc, mieszkał blisko plaży, bardzo często przebywał z tym facetem z odstającymi uszami i na całe szczęście nie przejmował się ustawieniami prywatności. Jongin pomyślał, że Baekhyun i tak prawdopodobnie nie mógłby odpowiedzieć mu na wiadomości na facebooku, dlatego postanowił napisać do jego bliskiego przyjaciela. Nie pamiętał jego imienia, ale był często oznaczany na zdjęciach Baeka.
Park Chanyeol***
Pierwsza konwersacja Chanyeola i Jongina była dość niezręczna. Jonginowi ulżyło, że Park odpisał od razu, ale mimo wszystko trudno było mu ubrać myśli w słowa. Nie do końca wiedział w jaki sposób powinien zwracać się do przyjaciela Baeka i martwił się, czy pytania, które zadawał, mogłyby być odebrane za zbyt wścibskie. Niemniej jednak po kilku żenujących rozmowach udało im się złapać wspólny kontakt. Okazało się, że oboje oglądają ten sam serial, który stał się ich pobocznym tematem, którego używali do luźnego rozpoczęcia konwersacji, by potem przejść do głównego tematu: Baekhyuna. Chanyeol dostawał wiadomości od Baekhyuna raz na 2 lub 3 dni, zawsze w okolicach późnego wieczoru. Kilka godzin opóźnienia powodowały bezsenność u Chanyeola; teraz także u Jongina. Baek nie wiedział o kontakcie swojego przyjaciela i brata. Postanowili zrobić mu niespodziankę kiedy wróci. Jeśli wróci.
Przepraszam, że to zajęło tak długo i dziękuję mojej najwierniejszej 'fance' Tafinowi <3
CZYTASZ
Lonely
FanfictionKim Jongin nigdy nie był jednym z popularnych dzieciaków w szkole, zawsze był samotnikiem z wyboru. Jednak jego życie poza szkołą jest marzeniem wielu nastolatków. Jako rozchwytywany model nie narzeka na brak popularności. Idealny porządek w świeci...