Rodzinny obiad. Miła wigilijna atmosfera przy gronie rodzinnym i przyszłym gronku rodzinnym. Tak mowa tu o Hazzie. Stół pełen wyśmienitych przysmaków. Od różnorakich rodzajów ryb, po słodsze desery. Lekki gwar, świąteczne kolędy, masa bosych stópek odbijających się od drewnianej podłogi. Wujek Jack rozmawiający o sytuacji politycznej w Brytanii, babcia Clou zajadająca świeżą szarlotkę, ciocia Glenn nawijająca o nowych ubraniach z moją mamą i piętnastoletnią siostrą - Lottie, bliźniaczki szalejące z trzema kuzynami, Fizzy, która zaszyła się w kącie z dobrą książka u boku, ojczym bujający się w rytm wyśpiewywanych kolęd. Na środku wielka, błyszcząca od natłoku świateł choinka, pod którą czekały już wszystkie prezenty. A w tym wszystkim ja i on. Pogrążeni w zwykłym patrzeniu na siebie i dzieleniu się tą chwilą ze sobą. Oczywiście, nie byliśmy zbyt podejrzliwi. Czasami tylko sunęliśmy sobie po kolanach, lecz to wszystko działo się pod blatem. A co dzieję się pod stołem, zostaję pod stołem.
Jedyne co mogłem wyłapać to natarczywy wzrok Lottie, która dosłownie obmacywała Hazze wzrokiem. W pewnym momencie chciałem wstać i krzyknąć '' Harry jest pieprzonym biseksualistą, a ja jestem jego pieprzonym pełnoprawnym chłopakiem, jeszcze kilka godzin temu się pieprzyliśmy, więc jak ty masz zamiar pieprzyć go wzrokiem to nie zawaham się spieprzyć go jeszcze raz, tym razem na Twoich oczach!''
Lou, opanuj się. To tylko Twoja siostra, nie zabierze Ci Hazzy. On kocha Ciebie. On nawet jej nie zna. Ona jest za młoda i głupia. Nigdy jeszcze nie była na randce, ani nie uprawiała seksu. Miała zaledwie dwóch chłopaków, którzy okazali się rudymi pedantami z nadwyrężonym ego. Jest głupią nastolatką.
Kurwa, Louis ty też jesteś głupim i na dodatek zazdrosnym nastolatkiem. Rzuciłem sobie umysłowego facepalm'a.
Chociaż czasami naprawdę wkurzał mnie fakt, że z mojej rodziny jedynie moja matka o tym wie, to myślę, że PÓKI CO, jest to dobry pomysł.
- Więc Harry, my poznaliśmy już Eleanor, dziewczynę Louis'a – chłopak prawie zakrztusił się jedzeniem.
Nie znosił jak ktoś nazywa mnie chłopakiem El.
Nienawidził kiedy mówiono o tym publicznie, czy prywatnie.
Nienawidził, tego że muszę opowiadać o niej z taką pasją jakbyśmy naprawdę byli razem.
Nienawidzi budzić się z pewnością, iż dzisiaj zjawi się w naszym domu.
Po prostu on JEJ nienawidził.
- Może opowiesz nam o swojej, Taylor .... Swift. Czy ona nie jest trochę za stara? - wypytywała ciotka, a mama wyraźnie była zdegustowana tą sytuacją.
- Ja ... yhym ... - szybko splotłem nasze ręce pod stołem chcąc powiedzieć: ''Nie jesteś sam'' i chłopak rzeczywiście poczuł się bardziej komfortowo – Wiek nie ma znaczenia. Na-naprawdę ją ko ... lubię, a póki co nasz związek wydaje się stabilny.
Wszyscy przy stole zamilkli patrząc się prosto na nas i oczekując jakiegokolwiek ruchu.
- Ostatnio czytaliśmy artykuł w którym widziano Cię na pokładzie statku z jakimś mężczyzną, na jego kolanach – stwierdziła jedna (z tych wścibskich) cioteczek. Hmmm ... pomyślmy któż mógłby być tym mężczyzną? Za pewne nie wczytywały się w szczegóły, więc nie mogły wiedzieć, iż uroda owego faceta przypominała moją.
Tym razem ja przejąłem inicjatywę widząc jak chłopak się rumieni i trzęsie, a jego ręka mocniej zacieśnia się na mojej wręcz wołając o pomoc.
Westchnąłem cicho: ''Możecie nie wściubiać tych wścibskich nosków w nie swoją dziurkę''.
Zawstydzenie w pomieszczeniu sięgnęło zenitu. Choć połowa osób nadal śpiewała, znaczące grono damskie wyglądało na bardzo wstrząśnięte. Lottie zmierzyła nas wzrokiem i puściła zalotny uśmiech do Hazzy. Czy ona się kiedyś od niego odczepi.
Mama postanowiła nie psuć rodzinnej atmosfery więc przejęła pałeczkę, a Haz chyba dostatecznie się rozluźnił. Co chwila opuszkami palców jechałem od jego spoconych dłoni do materiału jeans'ów, aby nie poczuł się choćby na sekundę samotny. Są to jego święta z zupełnie obcymi osobami i mną. Nie zna miasta, ludzi a do tego te złośliwe pytania. Jeszcze raz puściłem wzrok na każdego z członków rodziny i szepnąłem do chłopaka, abyśmy się oddalili. Pomogliśmy dzieciakom rozpakować prezenty, a reszta dnia minęła wolna od wszelakich niekomfortowych sytuacji.
CZYTASZ
I Have Loved Him Since We Were 18 (But I Still Love Him)
FanficCzasami warto pogrążyć się w wspomnieniach i zapomnieć o Bożym świecie. Móc jeszcze raz przeżyć niezapomniane chwile w swojej głowie. Odnaleźć siebie w swoim umyśle. Cieszyć się bliskością drugiej osoby w swoich wyobrażeniach. Ale co będzie, gdy w k...