Julie
Siedziałam w swoim pokoju i czytałam jakiś poradnik od Lauren. Po chwili dziewczyna wróciła z dwoma kubkami parującej cieczy.
- Zrobiłam kakao. Mam nadzieję, że to chociaż lubisz. Nie znam osoby, która tak samo jak ty, nie lubi cappuccino z bitą śmietaną i lodami. Tym bardziej jak przyrządzi je Harold. Niebo w gębie- rozpłynęła się.
- Taka za mnie już jest...dziwaczka- zaśmiałam się.
- Dobra, dziwaczko, wznieśmy toast- podała mi kubek.
- Toast? Za co?
- Za to, że tu trafiłaś. Za to, że szybko się uczysz i za to, że znalazłam nareszcie kogoś z kim mogę normalnie porozmawiać. W tym domu, dziewczyn jest jak na receptę w dodatku są... dość specyficzne, a z facetami nie mogę pogadać o tamponach czy ubraniach, prawda?
- Praw...- nie dokończyłam, bo przerwał mi dźwięk tłuczonego szkła.
- Co to było?- zapytałam.
- Nie wiem, ale zaraz to sprawdzę. Pewnie Carly zbiła kolejną wazę...Zaczekaj tu na mnie- wybiegła z pokoju.
Nie wracała dłuższy czas.
Czekałam i czekałam, a ona nie wracała, więc postanowiłam pójść w jej kierunku.
Zatrzymała mnie tuż przed zejściem na dół w połowie schodów.
- Mówiłam, żebyś została w pokoju. Czego w tym nie zrozumiałaś?- Lauren wydawała się zdenerwowana i spięta.
- Co to było, Lauren?
- Chodź- pociągnęła mnie za rękę w kierunku jakiegoś pokoju na końcu korytarza.
- Laure...
- No rusz się- niecierpliwiła się i wepchała mnie siłą do ciemnego pomieszczenia.
Przeszłyśmy przez pokój, aż dziewczyna nie wystukała jakiegoś ciągu liczb, przy kolejnych drzwiach i wpuściła nas do kolejnego pomieszczenia. Pogubiłam się już, i zdecydowanie, gdybym miała wrócić tą samą drogą, zgubiłabym się już przy pierwszych drzwiach, szczególnie tak "intensywnie" oświetlonych, że nie widać własnych nóg.
- Musimy tu zostać. Przynajmniej na razie.
- Dlaczego? Czy coś się stało?- zapytałam, nie wiedząc co myśleć.
Miałam obawy do tego co powie, ale skoro mówiła, że to może być Carly...chociaż z drugiej strony, gdyby naprawdę spadła jej waza, musiałybyśmy się "tu" chować?
- Julie...Znalazł nas.
Patrzyłam na nią w osłupieniu.
- Liam Geran wie, gdzie jesteś. Odnalazł Ballton.
CZYTASZ
Udręczona.
ParanormalJak się zdawało w życiu głównej bohaterki zapanował spokój. Nareszcie może przestać myśleć o Żniwiarzach i kłopotach. Może skupić się na rodzinie, szkole, przyjaciołach i co najważniejsze miłości. Ale czy na pewno wszystko jest dobrze, skoro młoda...