Hej mam na imię Martyna właśnie będę jechać na spotkanie chcesz zemną aha i będzie jeszcze jechać Wika to chcesz z zemną i z Wiką jechać -zapytała Jacka
No okej a gdzie to spotkanie będzie?-Zapytał Jacek
No w Warszawie a co?-odparła Martyna
No okej-odpowiedział Jacek*Kolejny dzień pojechaliśmy już na to spotkanie*
Okej to już jesteśmy w Warszawie musimy tylko tam podejść-Powiedziała Martyna
*1 godz potem*
Jacek chwila gdzie Wera przecież była z nami-Powiedziała Martyna
M-m-martyna ktoś ją porwał chodź na komisariat szybko!-odparł Jacek*2 godz potem jak wyszli z policij*
Musimy nocować w hotelu -odparł Jacek
To wszystko prze zemnie-powiedziała Martyna płacząc
Nie twoja wina a wręcz nasza wina -Powiedział Jacek
*Wtedy w Martynie coś zaiskrzyło po między Jackiem a nią i się pocałowali*
*Ranek*
Okej ja idę 1 do kibla-powiedziała Martyna
*10:50*
*Poszli na miasto pozwiedzać puki mieli czas na to zapomnieli prawię o Wiktorii*
♥ ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥ ♥
.
.
C.D.N
♥