Rozdział 12

243 16 2
                                    

21:00

Rychło w czas, chciałoby się powiedzieć. Aleksandra jednak nie była co do tego przekonana.

-Julia Shepard. - Powiedziała wchodząc do sali.

Mężczyzna skierował ją do stolika numer trzynaście, życząc przy okazji miłego wieczoru.

Już od wejścia widziała, że ktoś na nią czeka. Dyskretnie spojrzała na zegarek wiszący na ścianie. Miała już pięć minut spóźnienia.

-Przepraszam, że musiał p... To jakiś żart jest... - Powiedziała widząc twarz mężczyzny.

-Usiądź i porozmawiajmy, nim wylejesz mi na głowę wino za półtora tysiąca za butelkę. - Odsunął jej krzesło. - Swoją drogą obłędnie wyglądasz. Świetnie na tobie leży ta suknia.

-Możemy porozmawiać. - Usiadła na krześle. Zignorowała jego opinię o jej stroju. - Powiedz mi po co ta cała szopka, Samuel?

-A jak inaczej miałem się zbliżyć do wziętej i wiecznie pracującej dziennikarki? Co, Aleksandro?

Nabrała wody w usta i zaczęła przeglądać kartę dań.

-Alesia? - Wydawało mu się, że przegiął.

-O co chodzi Saluś? - Z głęboko skrywanym rozbawieniem obserwowała irytację na jego twarzy.

-Minęło trzynaście lat... Od naszego ostatniego spotkania.

-Nie... Raptem kilka godzin... - Upiła łyk wody z kieliszka. - Samuel...

-No sorry, ja cie bardzo, ale to nie ja trzepotałem rzęsami i nęciłem, a potem olałem obiekt flirtu.

-O czym ty mówisz? - Zmróżyła oczy.

-Nie wiesz? A to dobre. - zaśmiał się cicho. - Studniówka.

-Byłam sama... Ale słyszałam, że ty byłeś z partnerką i nieźle się bawiliście... Głównie w toalecie. - Zbierało się jej na płacz.

-To dziwne... - Potarł palcem skroń. - Ja słyszałem to samo o tobie. W chwili gdy mi to powiedziały wyszedłem... Nie widziałem powodu by dłużej tam być.

-Ja nie wiedziałam... Sądziłam, że mnie nie oszukują. - Odetchnęła głęboko.

-Oboje nie mieliśmy pojęcia. - Obdarzył ją tym samym uśmiechem, którego jej przez te wszystkie lata tak brakowało.

-Tęskniłam i nigdy nie przestałam liczyć na to, że wrócisz. - Wzdycha cichutko.

-A gdybyś wcześniej znała prawdę o mnie? Czy też byś czekała mojego powrotu? - Zapytał z nadzieją.

-Czekać na zabójcę? Oszalałeś? - Choć bardzo się starała to i tak nie brzmiała przekonująco.

-Aleksandro... - Chwycił jej dłoń.

Kelner przyniósł przystawki. Był to ,,Królewski mus z kawiorem".
{Taka przystawka faktycznie istnieje i prezentuje się ciekawie.}

-Ciekawi mnie, skąd masz na,to wszystko kasę. - Mruknęła próbując przystawki.

-Nie mówi się o pieniądzach przy jedzeniu. - Puścił do niej oczko. - Ale flirt to zupełnie inna sprawa.

-Jeśli sądzisz, że mam ochotę z tobą być to jesteś w błędzie! - Chwyciła butelkę z winem i wylała go dość sporo na Samuela.

Zszokowany chłopak, w odrętwieniu patrzył jak Aleksandra opuszcza lokal. Zapłacił szybko rachunek i pognał za nią.

Wywiad z seryjnym zabójcąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz