Rozdział 2- szpital

27 1 0
                                    


Obudziłam się... była 2:57 chciałam jeszcze zasnąć ale nie dałam rady. Mam pomysł ! Odrobie zadanie z matmy bo Wiertarka będzie się czepiać... Nie ma to jak odrabianie zadania o 3:00 !! Podeszłam do plecaka wyjęłam zeszyty i usiadłam przy biurku. Jak zrobić to cholerne zadanie ! Krzyknęłam chyba za głośno bo mama zerwała się z łóżka . Wróciła do domu o 00:00. Słyszałam kroki mamy , była coraz bliżej. Uchyliły się drzwi i widze mame.

M: K-Kamila ! - wytrzeszczyła oczy i powiedziała

M: Twój nos co ci się stało !?!? :O

K: Noo, bo ten , noo - Wolałam nic nie mówić ... Mama podeszła do mnie i zaczęła oglądać mój nos ...

M: Ty tak do szkoły nie pójdziesz ! Jedziemy rano do szpitala !!! - wykrzyczała , że napewno wszyscy w budynku to usłyszeli ...

Ehh ubrałam się zjadłam śniadanie i był ranek ... w drodze do szpitala mama ględziła mi czy mnie boli i takie tam ... a ja nawet tego nie czuje .. W dalszej drodze grałam w gierki na telefonie. Dojechałyśmy. Mój koszmar się zaczyna .

M: No choć ! - Powiedziała dość głośno

K: No ide ! - Jak ona mnie denerwuje ...

Otworzyła mi drzwi i weszłyśmy do środka . Czułam ten okropny zapach . Mam chwile czasu bo , mama poszła mnie zarejstrować wszyscy pacjęci się też patrzyli jakbym zabiła im rodziców . Usiadłam na krześle i z kucyka rozpuściłam włosy żeby zasłonić twarz . 

Minęły z 2 godziny czekania . I przylazła pielęgniarka i mówi

P: O luju co ci się stało !? Idziemy na sale -

No nie ... Czemu wszyscy się tak gapią !!! 

------------Dalsza część jutro-----------

FnafoweOpowieściWhere stories live. Discover now