Za Późno

10 1 1
                                    

To był pierwszy dzień w nowej szkole. Niekoniecznie chciałem być akurat w tej, ale zaciągneli mnie tutaj moi znajomi. Rozmawiałem właśnie z nimi siedząc na schodach gdy zobaczyłem 'JĄ'. Brązowe wycieniowane włosy do ramion. Kolczyk w brwi. Czarna falbankowa suknia do pół uda. Patrzyłem na nią jak idzie z pustum wzrokiem wlepionym przed siebie. Te ciemne oczy pozbawione blasku zaintrygowały mnie. Nie mogłem się napatrzeć na jej piękno. Miałem ochotę podbiegnąć i powiedzieć zwykłe ,,cześć" ale nie mogłem się poruszyć. Czułem jakbym miał kulę u nogi. Z podpisem ... ,,tchórz". Tylko westchnołem. ,,Spróbuję jutro".

A więc następnego dnia pod koniec lekcji szybko pobiegłem w to samo miejsce co poprzedniego i czekałem. Obserwowałem każdego po kolei jak wychodzi z budynku i szukałem tej 'innej'. Jest ! W tłumie ludzi wyróżniała się. Miała na sobie czarną długą bluzę. Trzy naszyjniki. Glany. I torbę, obijającą się o jej nogi, z wieloma przypinkami. Szła tak pięknie. Ze słuchawkami w uszach ignorując świat. Chciałem podejść, ale moja nieśmiałość wygrała. ,,Spróbuję jutro".

Czekałem, aż ją zobacze. Czekałem na tą chwilę, w której kąciki mych ust unosiły się do góry. Uwielbiałem patrzeć jak idzie. Piękna dziewczyna. Samotna. Chciałem przerwać tę samotność, ale ... ,,spróbuję jutro".

Historia się powtarzała bez końca. Każdego dnia ją obserwowałem. Podziwiałem. I każdego dnia mówiłem: ,,spróbuję jutro".

Z czasem wiedziałem o niej wszystko. Pytałem się to tu, to tam. Potrafiłem dostrzeć w niej każdą zmiane. Jej włosy stały sie zniszczone, pozbawione blasku. Każdego dnia była co raz bardziej bledsza. Jej ciało zdawało się co raz mniejsze. Wyglądała jakby umierała. Z każdym dniem, miałem wrażenie, że jest co raz gorzej, ale dla mnie wciąż była piękna. Wciąż chciałem ją poznać.

Zbladła, schudła, a potem znikła. Nie było jej. ,,Będzie jutro i spróbuję" - wmawiałam to sobie, ale z każdym dniem traciłem wiarę.

Wracając do domu przechodziłem koło tablicy.
Spojrzałem.
Wisiała kartka.
Z Jej imieniem.
Zamarłem.
Nie potrafiłem uwierzyć.
Biegłem ile sił w nogach, błagając Boga by to była tylko pomyłka. Błagałem by Cię 'TAM' nie znaleść. Ale znalazłem. Moje nogi zaczeły drżeć. Upadłem. Moje serce zaczeło bić szybciej i szybciej. Bolało. Mój zwrok się rozmazywał. Popłyneły łzy. Na ciemnym kamieniu wyryte twe imie. ,,Co się stało ? " , ,,Dlaczego ? " - pytałem, ale nikt mi nie odpowiadał.

Czy to nie dziwne, że za Tobą płaczę ? Przecież nawet Cię osobiście nie poznałem ... A jednak pokochałem ...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 07, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Za PóźnoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz