*Chloe POV*
Stałam obok Justina przed dość dużym domem. Za chwilę mieliśmy wejść do środka, a ja czułam jak nerwy zżerają mnie od środka.
- Spokojnie. - powiedział tata uśmiechając się do mnie.
No i weszliśmy do środka. Pierwsze co zobaczyłam to dwie osoby stojące przy drzwiach. Natalie i Lily.
- Cześć Chloe. - powiedziała Natalie i podeszła do mnie przytulając mnie.
- Dzień dobry. - powiedziałam trochę niepewnie.
Za chwilkę podbiegła też Lily i dołączyła się do uścisku. Kto jak kto, ale ten maluch był strasznie słodki. Po chwili Natalie i Lily odsunęły się ode mnie.
- A gdzie Sam? - usłyszałam głos taty, który wciąż stał za mną.
- U kolegi. Uparł się, że chce iść więc nie mogłam go powstrzymać. - powiedziała bezsilna Natalie.
- A Sam ksycał na mame! - pisnęła Lily.
Zaśmiałam się. Ta istotka była tak urocza, że rozpływałam się od samego patrzenia na nią.
- No dobrze, zaraz dokończymy. A teraz chodź Lily zaprowadzę cię do pokoju. - zaproponowała Natalie.
Kiedy ostatnio nocowałam u Justina mój pokój jeszcze nie był gotowy, ale obiecał, że na wakacje uda mu się go wykończyć.
Razem z Natalie udałyśmy się schodami na górę i kobieta wskazała ręką drzwi, za którymi ukrywał się mój pokój.
Podeszłam i otworzyłam śnieżnobiałe drzwi wchodząc do pokoju. Był duży i śliczny. Trzy ściany były w kolorze pudrowego różu, a jedna była szara, co wspaniale się komponowało. Pod oknem stało wielkie dwuosobowe łóżko, a obok niego biała szafka nocna z lampką. Po drugiej stronie stało biurko i mała komoda oraz toaletka, a przy wejściu ogromna szafa z lustrami. Zawsze o takiej marzyłam.
- Za tymi drzwiami jest twoja łazienka. - powiedziała Natalie i wskazała ręką na drzwi obok biurka.
Mam własną łazienkę.. wow.
Oprócz mebli całość dopełniały idealnie dobrane dodatki - kolorowe poduszki, obrazki, zdjęcia i wiele innych.
- Ten pokój jest śliczny. - powiedziałam zachwycona.
- Cieszę się, że ci się podoba. Sama wszystko wybierałam. - powiedziała dumnie kobieta. - Teraz cię zostawię żebyś mogła się w spokoju rozpakować.
***
Po kolacji wyszłam z domu żeby zbadać okolicę. Miałam tu spędzić dwa miesiące więc musiałam wiedzieć co gdzie jest. Justin chciał iść ze mną jednak uparłam się, że pójdę sama.
Zaczęłam rozmyślać o wielu sprawach związanych z Justinem i jego rodziną. Zastanawiałam się też co u mojej mamy, która w sumie okazała się nie być moją mamą. Od jakiegoś czasu siedzi w więzieniu, ale nie chcę jej odwiedzać, nie chcę mieć z nią kontaktu. Z Justinem jest lepiej.
Zdążyło się już ściemnić, a ja dopiero doszłam do parku. Usiadłam na ławce przy małym stawie i obserwowałam kaczki pływające po powierzchni wody. Nagle ktoś usiadł koło mnie na ławce. Kątem oka widziałam, że to jakaś zakapturzona postać. Kto to jest? Przestraszyłam się. Ręce zaczęły mi się pocić i drżeć, a serce biło jak oszalałe.
- Zachowaj spokój Chloe. - powiedziałam do siebie w myślach.
Milczałam. Bałam się odezwać.
CZYTASZ
Daddy, Where's Mommy? || JB ff
Fanfic*Justin* Minęło 12 lat, 12 pieprzonych lat odkąd porwano moją córkę. Minęło 9 lat od śmierci mojej ukochanej. Straciłem dwie najważniejsze osoby w moim życiu. ^^^^^^^^^ 2 czesc opowiadania "Mommy Mommy! Where's Daddy?"