Rozdział 18

138 31 1
                                    

Czułam jak Luke podnosi moje ciało z ziemi. Otworzyłam oczy by zobaczyć wyraz jego twarzy. Zaszklone oczy świeciły się w blasku księżyca. Lekko położyłam dłoń na jego policzku robiąc kciukiem małe kółeczka. Chciałam mu podziękować za wszystko, ale kiedy otworzyłam usta by coś powiedzieć on położony na nich swojego kciuka.
- Csiii nic nie mów, przytul się i śpij, jesteś już bezpieczna - powiedział a ja położyłam twarz w zagłębieniu jego szyi i zamknęłam oczy.

Usłyszałam skrzypniecie drzwi co oznaczało, że dotarliśmy do domu. Luke kierował się prosto do łazienki.
- Teraz rozbiorę Cię i umyje dobrze? - kiwnęłam głową na tak. Było mi wszystko jedno, wiedziałam, że Luke zaakceptuje mnie taką jaką jestem.

Powoli ściągnął ze mnie kolejno bluze i koszulkę zostawiając stanik. Podniósł mnie lekko i zaczął rozpinać moje spodnie. Na samym końcu zabrał się za stanik a później majtki. Oszczędziłam mu podnoszenia ciężarów i sama weszłam do wanny. Hemmings wziął różową gąbke i nalał na materiał trochę mydła w płynie. Powoli rozcierał po moim ciele substancje docierając do każdego miejsca. Bałam się każdego mężczyzny i to cud, że dałam się dotknąć, ale jego dotyk działał na mnie niesamowicie. Motyle wirowały w moim brzuchu a serce biło coraz mocniej.
Kiedy skończył nakładać na mnie mydło, włączył ciepłą wodę i zaczął wszystko spłukiwać razem z krwią będącą wokół nosa.

Wychodząc z wanny oboje zauważyliśmy, że moja piżama akurat teraz musiała zginąć. Luke po chwilowym przemyśleniu ściągnął swoją koszulkę i założył ją na mnie. Poczułam woń jego powalających perfum. Próbowałam nie zwracać uwagi na jego wyrzeźbiony brzuch, ale mi nie wychodziło. Chłopak widząc moje zakłopotanie lekko zaśmiał się przez co odsłoniły się jego słodkie dołeczki.
Założył mi pierwsze lepsze majtki wiszące na suszarce i z powrotem wziął na ręce. Czułam się niekomfortowo i obrzydliwie bo wiedziałam, że jestem ciężka.

Weszliśmy do pokoju i chłopak położył mnie na łóżko.
- Dobranoc Sara - powiedział i zaczął oddalać się w stronę drzwi. Już nie czułam się bezpiecznie, bałam się, że ten gwałciciel wróci i znowu będzie mnie dotykał. Słona ciecz zaczęła spływać po moich policzkach.
- Luke... nie odchodź boję się - wtedy jeszcze więcej łez cisnęło się do moich oczu aby wyjść.

Hemmings odwrócił się w moją stronę i szybko podbiegł do mojego łóżka ocierając moje zapłakane policzki. Poczułam uginanie się materacu co oznaczało, że chłopak wysłuchał mojej prośby i kładł się właśnie obok mnie. Chwilę później czułam jego ciepły oddech na mojej szyi i rękę obejmującą mnie w talii i przyciągającą do siebie.
- Już cichutko, jestem przy tobie i jesteś bezpieczna, śpij dobrze - powiedział i wtedy naprawdę czułam bezpieczeństwo, przez które mogłam w spokoju zasnąć w objęciu Luke'a Hemmingsa.

dobranoc xx

History With HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz