Szybkim krokiem opuściłam miejsce w którym przebywał Kacper. Udałam się do sypialni, musiałam opanować swój gniew, aby nic nie zrobić chłopakowi. Widziałam jak patrzy na mnie ze strachem. No i dobrze niech się mnie boi, zresztą jak każdy osobnik płci męskiej. Siedząc przez chwilę na łóżku i rozmyślając usłyszałam głośny dzwięk dochodzący z pomieszczenia w którym znajdował się Kacper. Musiałam sprawdzić co tam się dzieje. Wchodząc do ulubionej sypialni, zauważyłam że chłopak leży na podłodze nadal przytwierdzony do krzesła.
- Co tu się dzieje do kurwy jasnej?! - krzyknełam
- Niccc.... Ja, ja tylko...
- No co ty tylko ?!
- Cchciałem rozprostować nogi, nie mogę tak dłużej siedzieć nie dam rady, proszę uwolnij mnie... Nic ci nie zrobiłem.. a ty... ty po prostu.... nie wiem nawet co zrobił ci tamten chłopak... dlaczego ty go..
- Zamknij morde !! Już ci raz powiedziałam, że to nie powinno cię obchodzić.
- Ale co on ci zrobił takiego ?! - krzyknął Kacper
Nie wiedziałam co w tej chwili sobie wyobrażał. Jak on może podnosić na mnie głos. Już raz go ostrzegałam drugi raz napewno nie będe.
- Co ty sobie wyobrażasz ?! Jak śmiesz na mnie podnosić głos?!
- Zadałem ci pytanie i po prostu chciałbym usłyszeć na nie odpowiedź...
- Na nic kurwa nie będę ci odpowiadała... Czy ty to kurwa rozumiesz ?!
Mam już dość męczących i zarazem wkurwiających pytań chłopaka. Po chuj on się wtrąca w nie swoje sprawy. Jeżeli jeszcze coś powie, nie wiem czy uda mi się powstrzymać przed wymierzeniem mu cios w policzek.
- Ja chciałem tylko spróbować zrozumieć twój czyn, przepraszam
- Nie próbuj go zrozumieć. Rozumiesz ? Ciesz się że mnie przeprosiłeś, bo inaczej mogło się to dla ciebie skończyć.
- Czy ty byś... mi coś zrobiła... znaczy w sensie.. no wiesz
- Jeżeli dalej będziesz mi się przeciwstawiał to nie ręczę za siebie. Więc skarbie uważaj sobie na słówka, które wypowiadasz do mnie.
- Ja... przepraszam
- Właśnie o to mi chodziło
- Czy ja mogę udać się do toalety, proszę
- Po tym co mi zrobiłeś nie powinnam ci na nic pozwolić, ale nie mam ochoty mieć smrodu moczu w mojej ulubionej sypialni.
Podeszłam do krzesła aby odpiąć chłopaka. W połowie naszej rozmowy podniósł się.
- Tylko pamiętaj, nie próbuj nawet uciekać, bo i tak skarbie nie masz szans. Rozumiesz ?
- Rozumiem
- No i o to mi chodziło
Po odpięciu chłopaka od krzesła. Złapałam go za rękę i poszłam z nim do toalety. Kiedy chłopak zamknął za sobą drzwi, lekko oparłam się o futrynę. Byłam strasznie zmęczona dzisiejszym dniem. Z ociąganiem osunełam się na podłogę. I nawet nie wiem kiedy, ale zmorzył mnie sen.
KACPER :
Kiedy wyszedłem z toalety zobaczyłem ją. Spała opierając się o futrynę drzwi. Przez sen wyglądała tak niewinnie, bezbronnie a zarazem słodko. Nie.. nie mogę tak o niej myśleć. Ona nie jest słodka, ona nie ma sumienia, jest suką bez serca. Właśnie tak. Nawet nie wiem jak ma na imię. Ona musi mieć jakiś powód dla którego się tak zachowuje. Postanawiam wziąść ją z tej podłogi i zanieść do łóżka. Kiedy biorę ją na ręcę, dziewczyna mamroczę coś pod nosem. Jest taka lekka i seksowna. Zanoszę ją do sypialni. Do jej prawdziwej sypialni. Uchylając drzwi zauważam fioletowy kolor ścian. Pokój różni się od każdego z pomieszczeń znajdujących się w tym wielkim domu. Kładę ją ostrożnie na łóżku i okrywam kołdrą. Moją uwagę przykuwa zdjęcie stojące na stoliku nocnym. Ukazana jest tam mała szczęśliwa dziewczynka z dorosłą kobietą. W żadnym stopniu nie przypominała ona dziewczyny. Chwilę jeszcze rozglądałem się po pokoju i postanowiłem udać się do kuchni. Nawet nie zdawałem sobie sprawy jak bardzo jestem głodny. Dziewczyna miała zapełnioną całą lodówkę. Na widok jedzenia mój brzuch zaczął wydawać odgłosy. Wyjołem z lodówki 5 jajek i zaczołem szukać patelni po szafkach. Po kilku minutach znalazłem. Po jakiś dzięsięciu minutach jajecznica była gotowa. Nałożyłem sobie porcję taką także zostawiłem jeszcze dla niej. Po zjedzeniu umyłem swój talerz i udałem się do tej ohydnej sypialni. Siedząc na krześle usłyszałem kroki. Dziewczyna szybko wkroczyła do pokoju.
- Co ty zrobiłeś, co tu się dzieje ?! - krzyknęła, ale oczy miała łagodne