Przed moimi oczami wyłoniła się ciemność, nie umiałam się jej oprzeć.
Jest tak... jakby to... Otworzyłam oczy. Nie znajdowałam się w szpitalu, nie był to też mój pokój. Po chwili zrozumiałam, że jestem w akademiku.
Jestem głodna. Pomyślałam i zaczęło mi głośno burczeć w brzuchu więc wstałam, ściągnęłam kołdrę w którą byłam opatulona i odsunęłam miskę z ciepłą wodą, która leżała obok mnie.
Zeszłam po drewnianych schodów na parter, prosto do kuchni po coś do jedzenia. Jakoś dziwnie się poczułam. Byłam bardzo słaba a na dodatek zbierało mi się na wymioty. Postanowiłam to olać i wyciągając mleko z lodówki zakręciło mi się w głowie, obraz się zamazał. Wszystkie moje myśli zamilkły, tak jakby moja głowa była całkiem pusta. Poczułam jak moje ciało upada a następnie uderza głośno o kafelkową podłogę, jednak zanim zdążyłam w jakikolwiek sposób zareagować na ból, nie czułam nic ani nic nie widziałam. (Pewnie w tym momencie pomyślicie: Znowu?)Perspektywa Hikaru:
Otworzyliśmy drewniane drzwi.-Pomóż mi jeszcze zanieść zakupy do kuchni bo to ja niosłem te cięższe siatki całą drogę.- Powiedział Hiro z grymasem na twarzy.
-Spoko, tylko nie rób takiej miny.- Ten wkurzający typek zawsze ma jakiś problem. Poszliśmy więc do pomieszczenia zwanego kuchnią. Widok który zobaczyliśmy, kompletnie mnie zszokował. Na ziemi leżała Emi a wokół niej była wielka kałuży rozlanego mleka. Co mogło się stać? Zapytałem sam siebie w myślach zszokowany.
-Jak myślisz, umarła?- Zapytał żartobliwie ale mi nie było do śmiechu. Nie wiem czemu ale w tej chwili towarzyszyło mi jakieś dziwne uczucie. Do kuchni weszła zdziwiona Yuri a ja nerwowo podbiegłem do leżącej na ziemi Emi.
-Emi słyszysz mnie? Halo? Pobudka- Mówiłem lekko podniesionym głosem. Nie było jednak reakcji.
-Co ty robisz downie? Ona tylko zemdlała. Po co robisz z igły widły?- Zapytał Hiro.
-To ona zemdlała!? Myślałam, że jak kamyk wtapia się w tłum!- Dodała zdziwiona Yuri.
-Cicho nie ogarnięte dzieci, niskiego stanu umysłowego.- Próbowałem ogarnąć ich niedorzeczne myślenie. Zachowują się jak małe dzieci!
-Yuki. Ona ma na to wylane- Zażartował Hiro patrząc na cały karton mleka wylany na podłogę, na której znajdowała się Emi.
-haha, dobre.-Yuri zaśmiała się.
-Przestańcie już!- Wyciągnąłem szybko telefon z kieszeni i zadzwoniłem pod numer alarmowy.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Od IgiŚmigi: Mam nadzieje, że się podobało. Życzę miłego dnia i liczę na jakieś komentarze ^^
CZYTASZ
Co kryją anioły?
Action(Napisałam to gdy byłam dzieckiem, dlatego zaczynam powoli odnawiać to opowiadanie, na ten moment dopiero poprawiam pierwszy rozdział, dlatego poczekajcie jeszcze chwilę z czytaniem, przynajmniej do edycji pierwszego rozdziału) Opowieść o zamożnej d...