Zayn
Siedziałem w jadalni z Kate na kolanach, popijając drugą już szklankę whisky od kiedy wstałem. Kristen spojrzała na moją córkę z czułym uśmiechem i postawiła na stole miskę z płatkami. Kate na moment odpuściła sobie zabawę moim telefonem i sięgnęła po łyżkę. Wziąłem od niej moją komórkę i zobaczyłem, że dzwoniła do dwóch numerów. Westchnąłem sprawdzając czyj spokój zakłócała. Wciągnąłem powietrze widząc, że dzwoniła do Harry'ego, potem do Nialla.
- Katie, nie dzwoń do nikogo, okay? Możesz sobie grać, ale nie wybieraj numer - wymamrotałem do niej sprawdzając jednocześnie czy któryś z nich odebrał. Tylko Styles. Kurwa.
- Cieszę się, że panienka znów z nami jest - Kristen pogłaskała Kate po głowie. Kate zawsze była jej ulubienicą, chyba lubiła moje dziecko bardziej ode mnie.
- Zobaczymy na jak długo. Wszystko zależy od decyzji Emily - wzruszyłem ramionami. Upiłem łyk alkoholu i odstawiłem pustą szklankę - Możesz mi dolać?
- Nie powinien Pan pić od rana - Kristen pokręciła powoli głową.
- Sam wiem co powinienem, a co nie. A teraz mi dolej.
Gosposia kiwnęła tylko głową i zniknęła w salonie z pustą szklanką, by zaraz wrócić z pełną.
- Dziękuję - mruknąłem.
- Tatusiu, to śmierdzi - odezwała się Kate spoglądając na szklankę whisky w mojej dłoni. Westchnąłem odstawiając szklankę na stół i starałem się zignorować zadowoloną minę Kristen - Pójdziemy do parku? - spytała grzebiąc łyżką w misce z płatkami - Mamusia nie zabierała mnie do parku. Mówiła, że to nie-nie-niebezpieczne - zmarszczyła nosek - Ale z tobą będzie bez-bezpiecznie tatusiu? - spojrzała na mnie, a ja wywróciłem oczami.
- Muszę coś dzisiaj załatwić Katie - powiedziałem patrząc jej w oczy. Wyraźnie zawiedziona wróciła do jedzenia - W porządku - mruknąłem, a ona pisnęła ucieszona i przytuliła mnie mocno.
- Zabiorę to - wyszeptała Kristen biorąc moją szklankę z whiskey. Zmrużyłem oczy nie ukrywając niezadowolenia.
Po śniadaniu, zadzwonił do mnie Louis, że Niall kategorycznie odmawiał podwiezienia się czy czegokolwiek z mojej strony.
- Uparty dzieciak - wymamrotałem - I tak masz go pilnować, po prostu nie bezpośrednio.
- Jeszcze jedno - odezwał się, a ja westchnąłem i uspokoiłem skaczącą w miejscu i zniecierpliwioną Kate - Ten jego znajomy, Luke..? Pracował z nim w wypożyczalni - zacisnąłem usta słysząc to imię - Chyba za bardzo się kręci obok Nialla. Dzisiaj zawiózł go do szkoły..
- Później się tym zajmę - warknąłem.
- Co z jutrzejszą akcją? - spytał, a ja pacnąłem się w czoło co wywołało chichot u mojej córki.
- Wszystko zgodnie z planem. Przejęcie towaru..
- Co to towar? - spytała Kate bawiąc się rękawem mojej skórzanej kurtki którą miałem na sobie.
- Shh - syknąłem do niej - Plany ma Horan.
Rozłączyłem się i schowałem telefon. Wziąłem Kate na ręce i spojrzałem na nią mrużąc oczy.
- Nie przeszkadzaj mi gdy rozmawiam, okay? - cmoknąłem ją w nos. Dziewczynka zachichotała i wtuliła się we mnie. Zacisnąłem usta i przymknąłem powieki. Zdałem sobie sprawę jak brakowało mi tego dzieciaka. I jak bardzo brakuje mi Nialla.
YOU ARE READING
You Are Mine 》Ziall ✔
FanficI jeszcze znajdę więcej sił Będę walczył, będę kochał Będę się o ciebie bił Druga część fanfiction "I Am Yours"