_(Bez tytułu)_

822 75 5
                                    

Ichigo, przysięgam ci, że jak cię dorwę to zmuszę cię żebyś mi wszystko opowiedział. - Powiedziała do siebie Sara, kiedy biegła ciągnąc za sobą Inoue. Rudowłosa mimo że miała niesamowite zdolności, nie była w stanie nadążyć za shinigami.

- Uwaga. - Odezwała się, zatrzymując się nagle. - Powinien gdzieś tu być.

Złowieszczy huk i wrzask pustego, który w żadnym stopniu nie mógł być uznany za przyjazny rozległ się tak błyskawicznie, że Sara słysząc go omalże nie dostała zawału. - Padnij!

Inoue szybko wykonała komendę, na szczęście. Sekundę po tym jakaś macka przeleciała nad jej głową.

- Dziękuję, Wiśniecka-san.
- Sara jestem. - Poprawiła ją groźnym tonem i w tej samej chwili wyszła ze swojego ciała.

Dziwne. - Pomyślała, biegnąc w stronę Hollowa. Pusty wyglądał jak coś w rodzaju wielkiej ośmiornicy, a przy tym chlapał czymś co - według nadziei Sary - było wodą. - Dlaczego ci goście - Sado i Ishida nie pognali szybciej? Nie mają takich odznak jak Kurosaki, ale...

Obcięła jedną z macek potwora.

...powinni wyczuwać to reiatsu, no nie?

Kolejna z macek legła na ziemię, powodując ogromną falę krzyków wśród mieszkańców. Nie widzą Pustych, ale czują ich działania. - Powtórzyła sobie w głowie słowa swojego przyjaciela, z którym od paru miesięcy nie miała kontaktu.

- Black fang! - Krzyknęła. Wbity w ciało Pustego miecz wybuchł niczym igła lub laser, przecinający swym czarnym, przedłużonym od reiatsu ostrzem. - No i pięknie! - Krzyknęła radośnie, wracając do Orihime.

Rudowłosa dziewczyna stała niepewnie z boku. Po jej minie można było poznać, że naprawdę chciałaby pomóc, lecz nie umiała. Sara dostrzegła to, więc z gotowymi w głowie słowami podeszła do niej.

- Nic ci nie jest?
- Nie. Dzięki tobie nic. - Uśmiechnęła się.
- To świetnie. - Wskazała na swoje ramię. - Mogłabyś...? No wiesz, trochę to przeszkadza w walce, a twoja pomoc naprawdę się tu przyda.
- Jasne! Zanken Tenschou!

Sara przyglądała się z uwagą pomarańczowej barierze rozłożonej nad jej ręką.

- Już. Powinno być dobrze.

Sara zdjęła z ręki opatrunek. Kiedy ciała wyglądało jakby nigdy nic mu się niestało dziewczyna nie mogła wyjść z podziwu.

- Dzięki. - Uśmiechnęła się. Chciała poprosić śmiertelniczkę żeby zrobiła to samo z resztą jej ran, lecz moc duchowa Pustych wciąż się pojawiała. - Nie mamy czasu. - Wyznała szeptem, zerkając przed siebie. - Idziesz?

- Tak. - Kiwnęła głową. - A co z twoim ciałem?
- Po drodze zostawię je w moim domu. - Wróciła do ciała. - Przecież nie będę z niego wychodzić przed każdym Pustym, nie?

-----------------------------------------------------------------------

- Kolejny męczący dzień? - Spytała Karolina, kiedy Sara wróciła do domu.
- Weź nic nie mów. - Odparła nastolatka. - Chłopaki są w domu?
- Nie ma ich jeszcze, ale powinni zaraz przyjść.
- Super. - Mruknęła, po czym przebrała się. Miała już serdecznie dość tego, że prócz mundurku szkolnego i stroju shinigami nie może mieć na sobie niczego innego. - Coś jest nie tak z tym miastem, ale Ichigo mówił że już wysłali raport do Soul Society.

Rozległ się odgłos rozbijanego talerza.

- Soul... Society... - Karolina drżącymi rękoma, starała się pozbierać części talerza. - Nie boisz się?
- Jak mam się nie bać? - Wzruszyła ramionami. - CI idioci mogą mnie zabić.
- Mówisz tak spokojnie...
- A co mam robić? - Spojrzała na siostrę swoimi niebieskimi oczami, blask słońca odbijał się w nich jak w tafli jeziora. - Jestem zastępczą shinigami, muszę tu zostać i pomóc.
- Zastępczą... O czym ty mówisz?
- Wiesz co? Trochę to skomplikowane, ale... - Podeszła do siostry. Na jej twarzy malował się grymas w postaci uśmiechu, a w policzkach widoczne były maleńkie dziureczki. - Nie musisz się o nic martwić. Serio. - Spojrzała w okno. - Wszystko będzie dobrze. - Przytuliła siostrę.

--------------------------------------------

Jaki spokój... - Powtarzała sobie niepewnie w głowie, martwiąc się że za chwilę wszystko wróci do wydarzeń sprzed pół godziny. Teraz Sara siedziała na swoim łóżku, słuchając muzyki i grając na laptopie, lecz była to jej pierwsza wolna chwila od naprawdę dawna. - Żadnych Hollowów... Żadnych nowych shinigami... Spokój... I nic więcej...

Spojrzała przez okno. Blade chmury ciągnęły się po niebie udając watę cukrową, delikatny śpiew ptaków przebijał się nawet przez słuchawki, a spokojny wietrzyk potrafił wznieść liście wiśni do lotu i zaprowadzić je nawet na tutejsze parapety.

Spokój... - Powtórzyła. - Ciekawe czy Ichigo wie już cokolwiek o tych Pustych... Ech, szkoda że nie mam z nim takiego kontaktu, żeby móc sobie teraz wparować do niego na chatę i go o to spytać... Trudno, trzeba czekać do jutra, przecież nie będę mu robić obciachu przy rodzince, no nie?

- Sara! Kolacja! - Odezwała się Karolina.
- Nie jestem głodna. - Odpowiedziała, przekrzykując muzykę w słuchawkach.

Kolacja? Tak wcześnie? Może pierwszy raz wyszło jej porządne jedzenie... W sumie każdego dnia powtarza że następnym razem jej się uda, więc może... No cóż... Nawet jeśli zrobiłaby mi najlepsze z dań, chyba niczego nie dam rady zjeść. Nie po takim dniu. Puści... Ech, kilka dziennie zniosę, ale jak to się nie zmieni to chyba będę na głodówce. - Uśmiechnęła się słysząc w myślach własny żart.

----------------------

Przepraszam was za to, że:

- rozdział jest taki sobie. Zdaję sobie z tego sprawę, ale... sorki. (Pewnie sobie myślicie, że skoro wiem, że słaby to po co go wrzucam, ale to nie tak. Po prostu musiałam coś napisać przed następnym rozdziałem, żeby wszystko jako-tako się ze sobą łączyło, zamiast psuć)

- za błędy. Nie wiem czy dobrze pisze te nazwy (chodzi mi o np. Inoue. Kiedy leczy mówiła to swoje Zanken Tenschou, ale nie mam zielonego pojęcia czy dobrze to piszę, a w necie jakoś nie mogłam tego znaleźć. Większość rzeczy (tak jak to) piszę z głowy, więc musicie to zrozumieć.)

- za to, że wcześniej nie określiłam czasu tej historii. Jest to... powiedźmy że jest to alternatywna wersja całej serii, dlatego zakończenie będzie całkowicie inne. A! Jest to mniej-więcej przed powrotem Aizena z Hueco Mundo, ale po jego znalezieniu się tam. (Jak ktoś nie oglądał/nie czytał - Aizen to główny zły)

Mam nadzieję, że mimo wszystko nie przestaniecie czytać, bo bardzo mi na tym zależy i obiecuję, że będę się starać wszystko co złe poprawić.

A! No i dzięki, że czytacie, gwiazdkujecie, komentujecie... To naprawdę super uczucie kiedy wchodzi się na Wattpad'a i widzi się taki odzew po napisaniu czegoś... :) Dziękuję.



Ichigo, Nie Jesteś Jedyny...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz