valentines special ¦ vkook

4K 389 108
                                    

(akcja dzieje się kilka tygodni po wydarzeniach z cool kid)

Taehyung przestał tak często wychodzić wieczorami. Nie całkiem, ale na pewno starał się trochę ograniczyć imprezy. Nawet nie wracał już tak pijany, jak kiedyś.

Było mu strasznie głupio, że tak się zachował. Jungkook nie chciał się do niego odzywać przez pierwszy kilka dni, a Taehyung nie mógł z niego wyciągnąć ani słowa wyjaśnienia (bo sam Tae nie pamiętał, co takiego mógł mu zrobić, że chłopak nagle zaczął traktować go jak powietrze).

W końcu nie wytrzymał i zmusił Kooka do rozmowy, grożąc mu, że już nigdy nie posprząta po sobie łazienki. Chłopak najpierw parsknął śmiechem, ale w końcu zgodził się na rozmowę. Naprawdę nie cierpiał wyciągania kłaków Taehyunga z umywalki.

Wytłumaczyli sobie wszystko, a starszy uprzejmie przeprosił za to, co zrobił (w ramach przeprosin wyciągnął nawet Jungkooka do kina). Kategorycznie zaprzeczył też, jakoby cokolwiek z tego, co mówił, było prawdą. Generalnie całą winę zrzucił na zbyt wysokie stężenie alkoholu we krwi.

Teraz obaj siedzieli w swoim niewielkim saloniku, każdy wpatrzony w ekran swojego laptopa. Jungkook pracował nad jakimiś kolorowymi wykresami, które wcale nie wyglądały na skomplikowane, ale znając podejście Jeona do wszelkich projektów - na pewno były. Taehyung grał w jakąś sieciówkę, co jakiś czas opuszczając swoją drużynę, aby odpisać jakimś osobom z czatu.

- Wygodnie ci tam na podłodze? - Taehyung znowu podniósł wzrok znad laptopa, ale tym razem się odezwał.

Przez ostatnie pięć minut spoglądał ukradkiem na Jungkooka, zatopionego w swoim czerwonym bean bagu. Irytował go fakt, że chłopak niemal leży (i to w bardzo niewygodniej pozycji) z komputerem na kolanach.

- Mhm. - Młodszy był zbyt skupiony na swoich wykresach, żeby wdawać się w bezsensowne rozmowy ze współlokatorem.

- A wiesz, że to niezdrowe? - Cholera, zagapił się i znowu przegrali.

- Hm?

- No, trzymanie laptopów na kolanach - Taehyung odłożył swojego laptopa, żeby nie wyjść na takiego, co sam nie potrafi, a innych poucza.

- No?

- Nie będziesz mógł mieć dzieci. - Blondyn (kilka dni temu znów zmienił kolor włosów) szepnął, jakby przekazywał mu jakąś wyjątkowo podłą plotkę.

- Przecież wiesz, że jestem gejem - zaśmiał się pod nosem Jungkook i zapisał swoją pracę na wypadek, gdyby Taehyung chciał go wciągnąć w dyskusję.

- Zawsze może ci się odwidzić - prychnął starszy, oburzony tym, że Jeon nie podszedł poważnie do jego ostrzeżeń (ale jak można było podejść poważnie do takiej osoby, jak Tae, która gdyby tylko mogła, cały dzień wdychałaby płynny korektor z piórnika Jungkooka, rozprawiając przy tym o potencjalnej kwadratowości koła).

- Odwidzieć.

- Nieważne, możesz kiedyś zechcieć mieć takiego małego Jiminka, i co wtedy zrobisz? - Chłopak przewiesił nogi przez oparcie sofy, wisząc teraz głową w dół. - Nie będziesz mógł, bo nie słuchałeś swojego starszego, mądrzejszego kolegi.

- Zdajesz sobie sprawę, że gdyby mi się zachciało mieć dziecko, to na pewno nie mógłbym go mieć z Jiminem, prawda?

- Podważasz moją teorię!

- Teorię czego?

Taehyung przewrócił się na brzuch (nogi wciąż miał w powietrzu), popatrzył na Jungkooka i wzruszył ramionami.

one shoty ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz