Rozdział 49 - Dwóch Ojców ?!

301 33 19
                                    

* Per Kenay *

Otworzyłem oczy.Było mi bardzo ciepło.Nad sobą zauważyłem niebieskie niebo i dużo białych chmurek. Leżałem na czymś miękkim przypominającym puch.Powoli podniosłem się z ziemi. Wszędzie było jasno i cicho. Żadnych drzew, mórz, ziemi, smoków, ludzi. Tylko niebo i chmury, były w zasięgu wzroku. Ciągły się one, aż po horyzont. Zacząłem niepewnie iść po nieznanej mi posadzce, w której co chwile moje nogi się zapadały w białym puchu. Przed sobą zobaczyłem dwie jasne postacie. Jedna wysoka i jedna niska. Jedna chuda,a druga bardziej przy kości. Idąc kulałem, ale nie czułem bólu. Nie myślałem, gdzie jestem, jak się tu znalazłem. Po prostu szedłem przed siebie. Postacie zaczęły nabierać kształtów. To NINA I TATA ! Zacząłem biec coraz szybciej. Tata stał z siostrą w miejscu i uśmiechali się do mnie promiennie. Nina miała na sobie białą zwiewną sukienkę, a tata  był ubrany w białą koszulę i białe zwiewne spodnie. Lecz na jego koszuli zauważyłem 2 małe czarne plamki.Rzuciłem się na nich i silnie ich przytuliłem. Z moich oczy wylały się długo tłumione łzy. Tata ścisnął mnie tak jak zawsze i pogłaskał czule po moich czarnych włosach. Nina otarła łzy, które ciurkiem spływały po moich czerwonych policzkach. 

- Ja chyba jestem w niebie - wreszcie się odezwałem z trudem połykając ślinę.

Tata lekko się zaśmiał.

- Tak mi was brakowało ! - zakrzyczałem i uściskałem jeszcze raz mocno Ninę, która odwzajemniła uścisk.

Siostra się do mnie uśmiechnęła, miała bardzo pogodną twarz.

- Kenay, jesteś w bardzo wielkim niebezpieczeństwie. Nie możesz się poddać, my z góry będziemy Cię wspierać i pomagać - powiedział patrząc prosto w moje zapłakane oczy.

- Ale co ja mam zrobić ? Nie jestem taki silny by pokonać tego całego Łowce ! - zapłakałem się na dobre.

- Nie płacz już ! Ty nie jesteś jakimś zwyczajnym chłopcem. - powiedziała do mnie siostra.

- Jak to ? - zapytałem podejrzliwie.

- Sam się o tym przekonasz - powiedziała z szerokim uśmiechem.

- Dlaczego ten Czarny Książę chce mnie porwać ? Dlaczego ? Przecież nikt z nas mu nic złego nie zrobił - powiedziałem rozczarowany. Po wypowiedzeniu tych słów tata spuścił smutnie głowę w dół.

- Tato ? Coś nie tak ? - zapytałem.

- Widzisz te 2 czarne plamki na mojej koszuli ?- zapytał wskazując na ciemne koła na swojej klatce piersiowej.

- Tak - powiedziałem.

- Nina jest czysta i dlatego jest już dawno w krainie Thor'a, a ja jeszcze muszę odpokutować jeden bardzo poważny błąd z mojego życia, który spadł też teraz na Ciebie - powiedział bardzo poważnie.

- Jak to ? Co zrobiłeś ? - zapytałem nerwowo.

- No widzisz... Twoja mama była bardzo chora i miała problemy z zajściem w ciąże. A nasz ród istniał od pokoleń i musieliśmy mieć jakiegoś potomka na tron. Więc znalazłem w pewniej księdze starych zaklęć, pewien czar, który zwołał Księcia Cieni do krainy żywych. Oferował mi pomoc w zamian za coś innego. Byłem młody, głupi i niedoświadczony. Zgodziłem się. Książę zapłodnił twoją mamę swoimi czarami, ale w zamian chciał Cię zamienić w demona. Po roku urodziłeś się ty. Stwierdziłem, że go oszukam i Cię ukryję dopóki stąd nie pójdzie, ponieważ za wszelką cenę nie chciałem Cię oddać w jego szpony. Wkrótce zjawił się Książę i chciał tego co mu obiecałem. Stanowczo odmówiłem. Czarny Pan dał mi ostatnią szansę. Powiedział, że przyjdzie zabrać chłopca w dniu jego 17 urodzin. Nie chciałem Ci nigdy o tym mówić, żebyś miał normalne dzieciństwo tak samo jak inne dzieci. Ale gdy pojechałem na wojnę, to ty uciekłeś. Książę się bardzo zdenerwował i sam w swojej postaci przyjechał na moją łódź i mnie zabił. A teraz szuka Ciebie, a co chce dalej zrobić ? Tego nikt nie wie. Ponoć gdy Cię pierwszy raz ujrzał, zobaczył w tobie jego krew. Czarną krew. - skończył.

Czarna Krew  - Inny  TOM I   ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz