8. Dirty Little Secret

116 12 9
                                    

Ashton

Siedziałem po lekcjach w cholernej bibliotece razem z Mellody, która zadała mi jakieś posrane zadania mówiąc, że to świetnie przygotuje mnie do zbliżającego się sprawdzianu z matmy – co było niedorzeczne, ponieważ matmę zaliczałem tylko i wyłącznie dzięki Mary, która pozwalała mi ściągać lub zamienialiśmy się kartkami i wszystko mi pisała ledwo zdążając ze swoim testem.

Cholernie się o nią martwiłem i nie ukrywam również faktu, że zachowanie Hooda bardzo mnie wkurwiło, ponieważ przemilczał przede mną, co było przyczyną nieobecności Marianny w szkole. Przyjaciel tak się nie zachowuje, powinien był mi powiedzieć, a nie zachowywać się jak ciota.

-Skończyłeś? – z zamyślenia wyrwał mnie miły ton, dlatego uniosłem oczy na moją korepetytorkę. Czerwonowłosa złapała za mój zeszyt, a później zaczęła skanować kartkę, na której nic nie napisałem, ale za to narysowałem koślawego ludzika z koszulką frajer.

Czułem się tak – jak prawdziwa ciota, przeze mnie Marianna nie chodzi do szkoły, robi sobie zaległości i co było najgorsze - spędza czas z Hoodem, a nie mną. To bolało mnie najbardziej – wiedza, że woli jego ode mnie.

-Nic nie napisałeś – westchnęła i posłała mi smutne spojrzenie. – Nie rozumiesz tego tematu? Tłumaczyłam ci go dobre dwie godziny – kłamca! Gadała jakieś posrane regułki, których nigdy nie zrozumiem! Mówiła bez ładu i składu, a mi trzeba tłumaczyć jak dziecku i zachęcać – Mary potrafi mi wytłumaczyć wszystko. Zawsze dostaję od niej nagrodę, bo mnie zachęca.

To jest bez sensu. Te korepetycje. Nie mogę nawet napatrzeć się na tyłek Mellody, ponieważ ukrywa go w tych luźnych jeansach. Musiałem coś zrobić. Coś... Co zadowoli nie tylko mnie, ale również i ją. Coś z czego oboje będziemy czerpać korzyści – Cook będzie bardziej śmiała, a ja... Ja będę mógł bez żadnych konsekwencji gapić się na każdy szczegół jej ciała.

Zmienię ją. Zrobię z niej laskę, a Elena mi w tym pomoże, ponieważ będę ją woził przez dwa tygodnie dokądkolwiek będzie chciała. Będę dobrym bratem.

-Ashton, mówię do ciebie – pstryknęła mi palcami przed nosem, na co zmroziłem ją wzrokiem. –Dobrze, spróbujmy jeszcze raz... - podczas, gdy ona się produkowała z tłumaczeniem mi tego, czego i tak nigdy w życiu nie zapamiętam, wyjąłem komórkę i napisałem SMSa to tej popapranej blondynki, która uwielbia uprzykrzać mi życie.

Do: Zołza

Pomóż mi zrobić laskę z kujonki

Po chwili urządzenie w moich dłoniach zawibrowało, dlatego szybko otworzyłem wiadomość.

Od: Zołza

Co będę z tego miała, posrańcu?

Zagryzłem dolną wargę ze złości, ponieważ nienawidziłem gdy ktoś określał mnie mianem posrańca – mogłem znieść ciotę, ciecia, kutasa czy chociażby męską dziwkę, ale posrańca nie tolerowałem.

Do: Zołza

Bawisz się we mnie?

Od: Zołza

Może...

Do: Zołza

Przez tydzień będę cię woził gdzie będziesz chciała

Od: Zołza

Przez dwa tygodnie

Do: Zołza

Stoi, za pół godziny w domu

-...Rozumiesz?

-Tsa, ale mam jeszcze problem z... Ekonomią. Chodź wyjaśnisz mi u mnie w domu – nie czekając na jakikolwiek odzew ze strony dziewczyny złapałem za jej dłoń i ciągnąłem w stronę wyjścia, po drodze łapiąc za swój plecak.

Rock God ▶ A.IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz